Oczy Akali w końcu natknęły się na Doro. Basior stał jakieś pięć metrów
od niej, do połowy zasłonięty przez kolczasty krzew jeżyn, przyglądając
się całej sytuacji.
- Brałaś coś? - powtórzyła zniecierpliwiona wadera, a dwukolorowe oczy białej wadery powędrowały w jej stronę.
- Kto? Ja?
- A widzisz tu kogoś innego? - odparła zirytowana Larota.
Akali spojrzała ponownie spojrzała na jeżynowy krzew, leczy tym razem nie dostrzegła tam Doro.
- Nigdy nic nie brałam - Akali, mimo że nie była trzeźwa wiedziała, że
nikt nie może się dowiedzieć o jej ziółkach. - Jestem w stu procentach
trzeźwa.
- Nie wydaje mi się - przewróciła oczami fioletowa. - Co brałaś?
- Mówiłam ci, że jestem trzeźwa - wybełkotała wadera, po czym próbowała
podnieść się na łapach, lecz jej mięśnie odmówiły posłuszeństwa i zgięły
się pod nią, a wadera wylądowała na ziemi.
Larota?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!