21 lutego 2017

Od Darknesa (prawie) cd. Fragonii

- Dokąd to! - warknął Darkness, przemieniając się w znacznie większego wilka od dziewczyny. Wyraźnie nie był zadowolony z faktu, że ta tak po prostu sobie odchodzi, nim zdążył się z nią zabawić na dobre. Błyskawicznie wyprzedził ją i zastąpił drogę przy samych drzwiach. Zniżył łeb na poziom jej oczu i uśmiechnął się drapieżnie, bynajmniej nie z radością. - Nie zapominaj, kto tu wydaje rozkazy, a kto powinien ich słuchać. Dla własnego dobra. - wymruczał cichym, głębokim głosem, zbliżając się do kocicy, która zaczęła się powoli wycofywać.
  Gwałtownie stuknęła cicho o stolik tylnymi nogami i zatrzymała się. Ale Darkness dalej się zbliżał.
  Niespodziewanie rozległ się głośny huk i ktoś wpadł z rozmachem do pomieszczenia, upadając na kanapę. Wilk na chwilę odwrócił uwagę od Fragonii i spojrzał na ciało, wygodnie rozparte na jego meblu. Przemienił się w człowieka, wstając i obracając się w kierunku drzwi wejściowych.
  Opierając się o framugę wstała w nich ładna, krągła kobieta, ubrana w zapewne niegdyś czarne, męskie ogrodniczki, mocno wytarte na kolanach oraz czarną koszulkę z kapturem, skrywającym w głębokim cieniu twarz. Właściwie cień nie powinien być tak głęboki, więc jego pochodzenie zapewne było bardziej nadnaturalne. Jej szyja owinięta była w biało-czarną arafatkę.
  Choć prawdę mówiąc nie cień czy chusta zwróciły największą uwagę dawnego Alphy, a wąska talia oraz krągłe biodra, na których to zatrzymał swoje spojrzenie.
- Prowadzicie tu, panie, skup trupów? - spytała postać swobodnym tonem, patrząc na czarnowłosego. - Bo cośżem słyszała o czymś takim.
- To jest zakład pogrzebowy, co nie równa się "skupowi trupów" - oznajmił Darkness, spoglądając jednak ze smakiem na ciało leżące na kanapie. Kątem oka zauważył również, że kotka-Fragonia próbuje wymknąć się po cichu z pokoju.  - Proszę dać mi chwilę, bo jak kot wylezie z mieszkania, to szukaj go potem po całej okolicy.
- Dlatego właśnie wolę psy od kotów. Wypuszczasz takiego na ogródek i jesteś pewien, że nie nawieje. A kot jak to kot. Bziuuuuuu - mówiąc zrobiła gest, jakby odganiała muchę - i już ni mo. 
(Frago?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits