- Co mnie do cholery popchnęło w stronę tego wydarzenia?! - wykrzyczał nieboskowłosy chłopak uderzając reką w stojące nieopodal drzewo.
- Ech... Muszę zebrać się w sobie i dać radę... Skoro wylosowałem Haylee, nie może być tak źle, prawda? - wysapał po czym zmienił się w wilka i popędził do najbliższego przejścia na Ziemię.
Gdy takowe znalazł i przeniósł się do świata ludzi, ruszył szybkim krokiem do kwiaciarni. Kupił tam bukiet złożony z pięciu czerwonych róż, pięciu białych oraz siedmiu fioletowych tulipanów. Następnie udał się z powrotem na Deltę po drodze wystukując wiadomość do Haylee:
Spotkajmy się pod twoim "domem".
- I tak jestem spóźniony. Jako wilk będzie mi szybciej. - wywnioskował i zmienił się w zwierzę.
Chwycił bukiet w zęby i pokracznym biegiem ruszył pod dom wilczycy. Gdy był pod drzwiami zmienił się z powrotem i zapukał. Otworzyła mu rudowłosa dziewczyna.
- Witaj. Jestem Haylee. Ty to pewnie Carnival. - powiedziała melodyjnym głosem.
- Tak. Podobno mam z tobą iść na randkę. Masz jakieś szczególne upodobania co do tego spotkania, czy możemy postępować z moim planem? - zapytał grzecznie.
Haylee?
Jak przebiegnie ci spotkanie z Carnival'em?
BIEDAKU! Ty nie znasz Haylee...
OdpowiedzUsuń