Szybko zaniosłam waderę na rękach do swojego namiotu. Nie znam się na medycynie, jednak wiedziałam, co należało zrobić w takiej sytuacji. Sole trzeźwiące były na mojej półce z lekami przeciwbólowymi. Ostatnio bardzo mocno naćpałam się tymi tabletkami, jednak zmuszona byłam je brać, odkąd znowu miałam u siebie takie..dziwne wizje.
Nienawidziłam tego, kiedy mnie opętywała, a ostatnio było ze mną coraz gorzej. Kręciło się w głowie, płonęły dłonie i te głosy.
Moja pacjentka po chwili się ocknęła. Otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu, mrucząc coś cicho pod nosem. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Nie mogłam w tej chwili zrobić nic innego, jak tylko ją przytulić. Słyszałam jej cichy płacz.
- Już dobrze. - powiedziałam cicho - Mroku chwilowo dała mi spokój. Znowu. To jednak dopiero nie koniec, a początek nowej ery. Już niedługo, moja droga, Czarna Pani powstanie. Potrzebuję ostatni raz jej mocy. Wtedy, moja przyjaciółko, będę w stanie zmienić bieg historii, i naprawię wszystko, co zrobiłam. Pogodzę się z braćmi.
<Kasai? Nie daj się zwieść! Zaczynamy grzebać w fabule!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!