03 stycznia 2017

Od Networka do Fragonii (c.d Network)

Nie mogłem w to uwierzyć. Spojrzałem na przedmiot. Rzuciłem nim. Nie interesowała mnie już. Wybiegłem ze szpitala. Spojrzałem na drogę, a tam ujrzałem... leżącą Fragonię, trochę krwi i ludzi, którzy byli przy niej i coś robili. Podszedłem do miejsca wypadku. Ze szpitala wybiegli ludzie. Popatrzyłem na Fragonię. Postanowiłem zrobić to, co ona zrobiła mi - odrzucić i zignorować. Odszedłem (ale gangster xD). Szedłem drogą nie wiadomo gdzie. Słyszałem tylko krzyczących ludzi. Nie patrzyłem w tył. Nie interesowało mnie to, co będzie z Fragonią. Czułem się okropnie. Odrzucenie nie jest fajne. Założyłem swoje okularki. Po chwili odwróciłem się. Podbiegłem bez słowa i zacząłem popychać ludzi. No żeby się odsunęli.
- Spadać stąd! To moja narzeczona! - wrzasnąłem.
To było głupie. Wziąłem Fragonię na ręce i zacząłem biec z nią do szpitala. Zaniosłem ją do jednej sali. Pobiegłem po lekarzy.
- DALEJ!! RUSZAĆ SIĘ! - wrzasnąłem, żeby lekarze przyszli tam.
Kiedy przyszli, zaczęli badać Fragonię. Stwierdzili, iż muszę wyjść z sali i zaczęli przygotowywać się do szybkiej operacji.
- Może nie przeżyć... - zawiadomili mnie lekarze.
Usiadłem obok Fragoni i popatrzyłem na nią. Odetchnąłem. Wyglądała uroczo.
- Wynoś się stąd, gangsterze. - powiedział jeden z lekarzy. - Mamy to zrobić, czy nie?!
To było bardzo agresywne.
<Fragonia? B) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits