03 stycznia 2017

Od Fragonii c.d Network

 To koniec? Taki bezsensowny? 
 Network kręcił się jeszcze długo po sali, jednak wkrótce zmuszony był wyjść. Lekarze zmuszeni byli mnie operować. Ja nie byłam w stanie nawet otworzyć oczu. Sparaliżował mnie strach. Bałam się. Każdy, nawet najmniejszy oddech sprawiał mi trudność, a brzuch niemiłosiernie bolał, jakby ktoś ciął mnie metalowym, ledwo wyjętym z pieca sztyletem, i to od środka! Zostałam gdzieś przewieziona, a potem mnie uśpili. 
 Nie pamiętam zbyt wiele, kiedy się obudziłam. Możliwe, że minęło kilka tygodni, gdyż Viper poinformował mnie, że nie byłam w stanie oddychać samodzielnie. Oprócz wewnętrznego krwotoku miałam również złamaną nogę w dwóch miejscach, która nie była jeszcze zaklepana. Byłam chyba zbyt osłabiona.
 Network cały czas był przy mnie. Miałam tu przybywać jeszcze kilka dni. 
Zdarzało mi się płakać tak intensywnie, jak jeszcze nigdy. Czułam się taka bezbronna i bezużyteczna.. to było potworne uczucie. Płakałam. Znowu. Samoocena drastycznie spadła do poziomu zero. 
 - Frago? - usłyszałam za sobą cichy szept Siecia. - Odpoczywaj, jestem tu..
 Odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam go w usta. 
 - Zachowałam się jak suka. Przepraszam. Jeszcze ci to wynagrodzę, obiecuję...
  Chłopak mnie przytulił. Zrobiło mi się niedobrze i odwróciłam się, po czym zwymiotowałam na podłogę..
<Sieciu? Zagmatwane to, ale buduje napięcie xP>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits