Zamknęłam oczy i próbowałam sobie wyobrazić, jakby to było wyżywać się na mężczyznach, którzy tak bardzo pragnęli mojej głowy. Wielu krukonów ostatnio na mnie polowało, a ja oczywiście nie miałam pojęcia, o co mogło im chodzić.
Darkness kilka razy wspominał, że nie jestem już bezpieczna. Ale ja jestem zwykłym człowiekiem, co mogłam zrobić takiej bandzie? Czyżbym była niczym Po z Kung Fu Pandy? Mam jakieś czaderskie moce i rozłupie cały świat za jednym zamachem?
Usłyszałam huk i szczęk otwieranych drzwi do kuchni. Nie udało im się jednak ich otworzyć, ponieważ były zastawione meblami. Miyashi miała głowę na karku. Zamknęłam oczy i spróbowałam uspokoić oddech. Raz, drugi, trzeci. Na rękawie znalazłam kawałek włosa. Tak, włosa mojego prześladowcy.
- Potrzebuję jakiejś szmacianej lalki, lub coś, co jest do niej podobne. - powiedziałam, jednak Miyashi mnie nie słuchała.
- Masz k-komórkę? - zapiszczała cicho, powstrzymując się od płaczu.
Westchnęłam ciężko, jednak to zrobiłam. Dałam jej mój telefon i odblokowałam go, aby dziewczyna mogła zadzwonić pod numer alarmowy. Rozmawiała trochę z operatorem, a ja tym czasem podeszłam do drzwi i ciężarem swojego ciała próbowałam je wzmocnić. Na szczęście przeciwnicy nie byli jakoś szczególnie mocni i póki co nie byli w stanie dostać się do środka. Miyashi wkrótce się rozłączyła i zaczęła mi pomagać utrzymywać drzwi (o ile takie określenie istnieje). Byłam już coraz bardziej wyczerpana, ale moi prześladowcy nie odpuszczali. Wkrótce usłyszałam strzały i wraz z Miyashi skuliłyśmy się z cichym piskiem (z cichym? Na pewno!). Mieli broń. Nagle jednak strzały ustały. Wychyliłam się lekko. W drzwiach była ogromna dziura. Nagle..kolejny huk. Poczułam ogromny ból..
<Miyashi? Musiałam, wybacz. To nie ostatni raz, kiedy wyżywam się na Fragonii xP>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!