16 stycznia 2017

Od Atosa

W podróżach, które odbyłem nie spotkałem nigdy tak dziwnego stworzenia. Po raz pierwszy go spotkałem – Zdrajcę, istotę, która wydawała się nie pochodzić z tego świata. A było to jakoś miesiąc przed tym jak postanowiłem zwiedzić inny wymiar... Byłem właśnie w drodze do Ta Quenta'Lu. Wtedy właśnie go spotkałem. Wydawał się czymś zajęty. Podszedłem do niego bliżej, a on gwałtownie uniósł głowę. W rękach trzymał drewnianą figurkę. Nie była ona jakoś dziełem sztuki. Zależy też jak zdefiniujemy ten wyraz. Dla jednych sztuką jest obraz spod ręki cenionego malarza, a dla innych pierwszy rysunek ich pociechy. Sztuka ma wiele twarzy. Widać było, że włożył w to wiele pracy. 
- Bardzo ładnie. - powiedziałem – To dla kogoś ważnego?
Chłopak zawahał się. W końcu jednak pokiwał głową.
- Dużo musiałeś włożyć w to pracy. Jestem Atos. Zwykły szary wilk jak wiele innych. A ciebie jak zwą?
- Zdrajca.
- Zdrajca? Bardzo oryginalne miano i raczej niemiłe. Nie przeszkadza ci oni?
Pokiwał głową na boki.
- Zatem Zdrajco czy mógłbyś wskazać mi drogę do góry Ta Quenta'Lu? Zgubiłem drogę.- poprosiłem. Nie wspominałem o tym wcześniej? Więc teraz mówię. Ciężko było mi odczytać jego reakcję. Koniec końców zgodził się kawałek mnie zaprowadzić. Podczas drogi starałem się zawiązać jakąkolwiek rozmowę. Niestety mój przewodnik okazał się być mało rozmowny. Wtedy znikąd pojawili się krukoni... 
(Zdrajca?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits