Deszczowy dzień (Rena C.D Est)

Niebiesko włosa zamknęła oczy i rozkoszowała się zimnym powietrzem wiejącym prosto w jej twarz. Zerknęłam na nią z pode łba. Pełnym żalu głosem w końcu zapytałam:
- Dlaczego? Zabawne pytanie. Życie skarbem? Też coś! -zaczęłam się histerycznie śmiać. - Życie jest udręką. Samotną, pełną bólu podróżą!  Ty któraś nigdy nie doświadczyła tego co ja nie zrozumiesz! - wciąż nie mogłam się opanować. Po raz pierwszy od dawien dawna byłam niczym otwarta księga.
- Nie tylko ty przeżyłaś coś strasznego! - powiedziała. W jej tonie usłyszałam niemal niezauważalny pogłos irytacji, żalu... może pogardy? Nie dziwię jej się. W tamtej chwili byłam godną pożałowania beksą...
- Jakbyś się czuła, gdybyś miała skazę? Niezmazywalny grzech wewnątrz ciebie?! Dowód twej słabości?! Odpowiedz!  - krzyknęłam. Nie byłam w stanie ukryć łez. Niebiesko włosa milczała a ja ciągnęłam dalej.- Jestem zbyt słaba aby go wymazać... J-ja nie potrafiłabym sobie tego wybaczyć. Dlaczego... Odpowiedz mi 'miłosierny samarytaninie', dlaczego właśnie ja? Na Delcie wader są tysiące. Czemu? Bo jestem inna?! Gdybym urodziła się jako wilk nie spotkałoby mnie to? Gdybym była silniejsza pokonałabym go?! Jesteś wstanie odpowiedzieć na jakiekolwiek z tych pytań? Chociażby jedno? Powiedz coś!
Pochyliłam głowę przez co włosy zasłoniły mi obraz. Palce wbijałam w zamarzniętą ziemię.
„To głupie, chcę już z tym skończyć!” - powtarzałam cicho pod nosem. Nawet nie spostrzegłam kiedy nieznajoma podeszła do mnie i delikatnie mnie przytuliła.
- Brak posiadania oparcia w kimkolwiek musi bolesny... Jeśli chcesz możesz mi się zwierzyć. Obiecuję, że nikomu nic nie powiem.
Chciałam. Naprawdę chciałam jej powiedzieć. Wyżalić się komukolwiek. Jednak nie potrafiłam. Wciąż, gdy myślę o tamtych wydarzeniach chce mi się płakać. Mój głos jest wyśmiewany i ignorowany  przez resztę. Innymi słowy, jestem zwyczajnym śmieciem.
Odwzajemniłam uścisk zaskoczonej mym zachowaniem dziewczyny.
- Jutro zapewne będzie deszczowo. - szepnęłam cichutko kryjąc twarz w jej ramieniu.