Zdrajca niemal się przewrócił, widząc, że lalka porusza się o własnych siłach. Mimo wszystko przyzwyczaił się już do realiów tego świata i raczej rzadko się zdarzało, by lalka... Zafascynowany ukląkł na jedno kolano przed dziewczynką i jej zabawką, z jakimś fanatycznym błyskiem w oku wyciągając rękę do porcelanowej cery małej dziewczynki.
- Niesamowite... - wyszeptał, dotykając zimnego szkła. Było niemal równie zimne jak on. Równie martwe, jak żywe.
- Możesz się tak na mnie nie patrzyć...? - spytała lalka spokojnych, choć jakby lekko zmieszanym głosem.
Zdrajca odskoczył gwałtownie od niej, przewracając się na tyłek. Podrapał się po karku zakłopotany.
- Przepraszam - mruknął. - Nie chciałem cię urazić.
Miyashi spojrzała na człowieka zdumiona. Dokładnie mogła rozpoznać wypowiadane przez niego słowa.
- Ale jesteś na prawdę niesamowitym tworem. Ciekawi mnie, w jaki sposób powołano cię do życia. - Uśmiechnął się przyjaźnie i podniósł wzrok na Miyashi. - Jak ją zdobyłaś? - spytał.
(Miyu? Nie chcę pisać więcej bez twojej reakcji xDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!