20 grudnia 2016

Od Tytanii c.d Raz

 To wszystko działo się dla mnie zbyt za szybko.Nie zrozumiałam, dlaczego Raz stał się..nawet nie potrafiłam racjonalnie wyjaśnić tego zjawiska. Spojrzałam w górę, na dziurę w suficie. Ludzie rozbiegli si już dawno, nawet moja wataha. Tylko ja zostałam, aby wpatrywać się smutno w dziurę.
 Nie trzeba było dłużej czekać na policję, która zaczęła swoje śledztwo odnośnie "demona, który wybił dziurę w dachu". Wiadomo, to ja byłam tutaj główną podejrzaną, gdyż jako jedyna nie wybiegłam z wrzaskiem. 
 Nie mieli jednak poza tym żadnych dowodów, a moje zeznania pasowały do zeznań innych świadków. Wypuścili mnie więc po dwóch godzinach spędzonych bezsensownie na tłumaczeniu się, po czym przeprosili i w końcu mogłam wyjść. Kroczyłam zasmucona ulicą Nowego Yorku do domu Raza, aby spakować rzeczy i wynieść się od niego. Byłam wściekła. Betha bez żadnej konieczności użył mocy, aby zwrócić na siebie uwagę wszystkich osób w klubie. Poczułam się wtedy oszukana. Po raz kolejny. 
 Kiedy otworzyłam drzwi do domu chłopaka, okazało się, że całe mieszkanie było w ruinie. Na ścianach widać było pojedyncze napisy, typu "Fenix, Phoenix, фенікс, 凤凰 Fénix". Wszystkie znaczyły dokładnie to samo i ni trzeba było znać języków obcych, aby się tego domyślić. 
 Byłam pewna, że chłopakowi kompletnie odbiło. Nie chciałam z nim walczyć, jednak cząstka, która pozostała po Mroku żądała zemsty. Zemsty za zaprowadzenie do tego cholernego klubu, za wykiwanie mnie. Zacisnęłam pięści i nie zwracając uwagi na powywracane meble i napisy, zaczęłam szukać swoich rzeczy. Na szczęście większość z nich pozostała w stanie nienaruszonym, oprócz kilku staników i par majtek, na których widniały ślady pazurów. 
 Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę mojego dawnego miejsca zamieszkania, które, niestety, było doszczętnie zniszczone przez pożar. Uklękłam przed wejściem do piwnicy i weszłam do niej, po czym położyłam się u stóp portalu. Magia bijąca od niego ogrzewała mnie, jednak nadal czułam niemiłosierne zimno. Trzęsłam się jak nigdy dotąd. 
 Usłyszałam kroki i zacisnęłam powieki jeszcze mocniej. Poczułam przyjemne ciepło i zupę grzybową. Delikatnie otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego uśmiechniętego, młodszego brata - Anubisa. 
 - Kto by pomyślał, że Alpha Sekty Cieni zostanie wygnana ze swojej watahy? Masz, napij się i odpocznij. 
 Skinęłam głową i wzięłam gorący kubek do rąk, po czym pociągnęłam z niego kilka łyków. [...]

 Anubis był naprawdę kochany. Zabrał mnie do swojego chwilowego domu, którym okazał się wynajęty pokój hotelowy, a tam również ogrzał. 
 - Słyszałeś o niejakim Feniksie? - zapytałam z ciekawości. 
- Chodzą słuchy o jakimś wariacie, rujnującym domy i mordującym ludzi. Jego masz na myśli?
Skinęłam głową. To był z pewnością Raz. Spojrzałam głęboko w oczy mojego brata i wysyczałam:
 - Chcę zemsty na nim. To Raz. Swoim czynem naraził się naszej watasze. I waszej też. Potrzebuję rozejmu. Przynajmniej chwilowego. Muszę się zemścić.
<Raz? Masz na karku rozwścieczoną Tytanię xP>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits