27 grudnia 2016

Od Laroty c.d Hunter - Quest 3


- Nie wiem nawet - odparła dziewczyna ze złośliwym uśmieszkiem. - Może to dlatego, że wyglądasz tak, jakby trafił cię piorun, przeżuł smok, albo jakbyś nadepnął na jego placek. - uśmiech na twarzy niskiej krótkowłosej dziewczyny jeszcze bardziej się poszerzył, a widząc minę chłopaka, Larota wybuchnęła śmiechem.
Wadera była osobą z natury ciekawską, a stojący przed nią chłopak nie dość, że ją zaintrygował, to jeszcze był bardzo..przystojny. "Musi być mój!" - to pierwsza myśl, która przeszła przez głowę Laroty, kiedy ta go zobaczyła.
Dziewczyna wyciągnęła w jego stronę otwartą dłoń na przywitanie.
- Larota. Dla ciebie Larusia. Dumny członek Wa.. - dziewczyna przerwała i przyjrzała się uważnie chłopakowi raz jeszcze, po czym schowała dłoń i klasnęła rozradowana - Wiem! Ty jesteś ten nowy! Hunter!
Chłopak jedynie przewrócił znudzony oczami i przyjrzał się uważnie ludzkiej formie członkini jego watahy. Nie wydawała się mu znajoma. Z Kelley i Kleofasem widział się nie raz, jednak osoba przed nim była mu zupełnie obca. Lara podrapała się po karku, a jej twarz oblały dwa rumieńce, które szybko zakryła przed oczami nowo poznanego. Hunter rozejrzał się dookoła, jakby szukał jakiejś rzeczy. Dziewczyna zaczęła udawać, że również szuka jakiegoś przedmiotu i zaczęła krążyć tu oraz tam, wpatrując się w zarośla. Nagle wadera usłyszała ryk. Odruchowo kucnęła na ziemi i wyciągnęła zza pasa swój wierny pistolecik. Ciekawe tylko, czy nawet taką bronią można było zabić smoka?
Chłopak na dźwięk łomotu skrzydeł przemienił się w wilka i ukrył za krzaczkami, co Lara odebrała dosyć..nietypowo, jak na tę sytuację.
- Zabawa w chowanego? Już lecę, dziubuś! - zawołała i również przemieniła się w wilka, po czym wcisnęła się w krzaki, wraz z niezbyt wysokim basiorem.
Wilk nie wyglądał na zadowolonego widząc zachowującą się nietypowo kobietę. Wadera zrobiła zboczony gest w jego kierunku, prowokujący basiora do uderzenia jej w zad, czego jednak nie zrobił. Hunter odsunął się kawałek od Lary, jakby..brzydził się dziewczyną. Ryk smoka nie ustawał, a wręcz przeciwnie - był coraz głośniejszy. Nagle jednak coś zamilkło. Larota myśląc, że bestia odleciała, wyskoczyła z krzaków, co było błędem. Została uderzona z ogona, prosto w łeb. Straciła przytomność.
Widząc to, Hunter wysunął się delikatnie z kryjówki, i bezszelestnie zaszedł smoka od tyłu. Wysunął pazury, jakby gotowy był do ataku, kiedy nagle coś zobaczył. Błyszczące narzędzie, o nietypowych kształtach leżało na ziemi. Larota już chciała po nie pójść, kiedy wielki gad złapał narzędzie tylnymi łapami i wzbił się w powietrze.
- Durna gadzina! Zabrała mi broń. - warknął Hunter.
Wadera spojrzała nienawistnym wzrokiem na cień oddalającej się bestii. Widząc, że Hunter ruszył w pogoń za cieniem latającego smoka, i Lara ruszyła za nim. Basior nie zwracał uwagi na waderę, tylko cały czas biegł. Wadera przyśpieszyła. Oboje usłyszeli huk i cofnęli się kilka kroków.
Złodziej właśnie pojedynkował się z innym przedstawicielem swojego gatunku, a podczas tego pojedynku, łuk wypadł smokowi, któremu i tak przestało zależeć na orężu. Hunter szybkim ruchem złapał do paszczy przedmiot i cofnął się. Larota już chciała go zawałać, ale basior zniknął.
Wadera jeszcze przez długi czas wpatrywała się na pojedynek smoków, dopóki złodziej nie padł trupem. Kiedy wracała do swojej jaskini rozmyślała o tym przystojnym basiorze. Była pewna, że nie było to ich ostatnie spotkanie.
<Wybacz za tą beznadziejność i czas oczekiwania, jednak przez dłuższy czas cierpiałam na brak pomysłów. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits