Spojrzałam krzywo na kelnera, który podszedł do mnie by
spytać, jak smakuje mi posiłek. Siedziałam w jakiejś wyszukanej restauracji.
Zaciągnęła mnie tu znajoma, która postanowiła zrobić ze mnie swojego
przydupasa, bo miała spotkać się z jakimś gościem z Internetu. Krótko mówiąc,
facet nie przyszedł a ja musiałam siedzieć z użalającą się znajomą przez dobrą godzinę i czekać na zamówione żarcie.
Kto na pierwsze spotkanie umawia się do tak drogiej restauracji? No, znajoma
mnie przekupiła tym, że miała za cały ten obiad zapłacić. Chwilowo zwiała do
łazienki żeby poprawić makijaż, co niezbyt mnie interesowało.
Wracając jednak do kelnera i samego posiłku. Spodziewałam
się czegoś lepszego, zamówiłam jakieś mięso, z wykwintną, niezrozumiałą
francuską nazwą i zaledwie po jednym kęsie, czułam, jak umieram. Jedzenie było
ohydne. Zajeżdżało dziwnym zapachem, którego nie mogłam rozpoznać.
- Przepraszam, ale co zostało dodane do tego mięsa? –
spytałam zieleniejąc na twarzy.
- Tajemniczy dodatek szefa kuchni – odparł kelner.
- A mogę wiedzieć, czym jest ten dodatek? – zapytałam
powstrzymując się od wymiotów.
Kelner pokręcił głową.
- Tajemnica.
Ja mu dam tajemnice. A jak to jakaś trucizna? Może to
restauracja morderców?
- Wolałabym jednak wiedzieć co zjadłam – mruknęłam trzymając
się za brzuch, w którym akurat trwała rewolucja. Kelner stanowczo jednak nie
chciał się zgodzić. – Nalegam – powiedziałam uparcie i chwiejąc się, wstałam od
stołu.
Ignorując protesty kelnera, doczłapałam do kuchni. Weszłam
do pomieszczenia, gdzie uwijał się tłum ubranych na biało ludzi i innych
kelnerów. Pachniało tu dosłownie wszystkim – makaronem, mięsem, warzywami ale
również alkoholem, kawą i różnymi przyprawami. Dogonił mnie mój kelner.
- Który to kucharz? – zapytałam rozglądając się naokoło.
Nogi mi się trzęsły, czułam się okropnie. Podeszłam do
mężczyzny wskazanego przez kelnera. Był to gruby facet ubrany w biały strój i
czapkę szefa kuchni.
- Panie – mruknęłam trzymając się za brzuch – Co to za „sekretny
składnik” co był w moim jedzeniu?
- Nie zdradzam takich szczegółów – stęknął po chwili.
- Gwarantuje panu, że pozwę pana i całą tą restaurację jak
się nie dowiem! – prychnęłam niezadowolona.
Kucharz patrzył na mnie przez chwilę, by wreszcie pokazać mi
fiolkę z jakimś fioletowym płynem. Odczepiłam korek i powąchałam. Kojarzyło mi
się z Deltą. Cholera, czyżby to była jakaś magiczna trucizna? Świetnie! Umrę za
młodu przez jakiegoś durnego kucharza!
- Skąd to masz?
- Od pewnego handlarza.
Pokręciłam głową, raczej nie było szans bym odnalazła
sprzedawcę.
- Konfiskuje – stęknęłam i wyszłam z kuchni.
Na zewnątrz spotkałam moją znajomą, której ewidentnie
przybyło makijażu. Bez zbędnych tłumaczeń, pożegnałam się z nią i wsiadłam w
pierwszą lepszą taksówkę. W domu byłam po piętnastu minutach. Do mieszkania
dosłownie padłam, gdyż nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Dotoczyłam się do
szafki w salonie i zaczęłam gorączkowo przeglądać ukryte tam przedmioty z
Delty. Musiałam mieć tu jakąś odtrutkę, pamiętałam, że kiedyś kupowałam jakieś
wielofunkcyjne świństwo, które ponoć miało działać na wszystkie trucizny. Wzrok
mi się rozmywał, literki latały wkoło mnie, nie mogłam rozczytać napisów na
fiolkach. Wzięłam do ręki kolejną i spróbowałam coś wyczytać. Na próżno.
Odkręciłam, to mogło być to. Oparta o szafkę, wypiłam prawie całą fiolkę.
Mikstura była okropna i mało co nie zwymiotowałam.
Po chwili jednak zrobiło się lepiej. Widziałam coraz lepiej,
rzeczywiście, okazało się, że dobrze trafiłam. Po około kwadransie, mogłam już
spokojnie się poruszać a po godzinie przeszła cała reszta efektów. Podeszłam do
biurka i wzięłam kartkę. Napisałam na niej „Trucizna” i przykleiłam ją do
fiolki zabranej kucharzowi. Następnie posprzątałam w szafie i odstawiłam wszystko
na miejsce. Zaparzyłam sobie kakao i włączyłam telewizje. Póki co koniec
eleganckich restauracji na jakiś czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!