19 grudnia 2016

Od Hikaru c.d Viper

Ohoho, co mi tam się trochę zabawić i powalczyć o Vipera? Tia, to mogło być całkiem ciekawe. Uniknęłam Mercury, która wylądowała kilka centymetrów za mną. Podniosła się z ziemi i otrzepała ubranie. Poprawiła rude loki tak, by nie przeszkadzały jej w kolejnych skokach w moją stronę. Viper stał tak jak kołek kilka metrów dalej i wpatrywał się w całą sytuację z szeroko otwartymi oczyma. Właściwie mnie samą ciekawiło co robi tu Mercury. Dziewczyna krzyczała, że Viper jest tylko jej, jednak nie była w stanie mnie złapać. Metr po metrze przysuwałam się do zdziwionego Vipera, który stał tak bez najmniejszego ruchu. Wreszcie znalazłam się tuż przy nim i bez słowa przytuliłam się do jego piersi. Mogłam usłyszeć bicie jego serca, przynajmniej nie dostał zawału po moich oświadczynach. Posłałam Mercury złośliwy uśmieszek. Dziewczyna aż kipiała ze złości.
- Zostaw go! – krzyknęła Mercury i posłała mi wściekłe spojrzenie.
Uśmiechnęłam się ciepło do Vipera i spojrzałam na niego zadowolona.
- I jak? Mam nadzieję, że spodobał ci się ten pierścionek, starłam się wybrać coś od serca – powiedziałam czule i mocniej go ścisnęłam.
Chłopak spojrzał na mnie jeszcze bardziej zdziwiony.
Właściwie to całkiem przyjemnie było się do kogoś przytulić… czyżbym coraz bardziej zaczynała wierzyć, że cała ta zabawa w ślub była dość zdecydowanym krokiem w stronę mojego stosunku do Vipera? Chłopak rzeczywiście był atrakcyjny i mało która by się nie pokusiła. Oderwałam wzrok od jego błękitnych oczu i rumieńców na policzkach i spojrzałam w stronę Mercury, która akurat rzuciła się w naszą stronę. Kulturalnie dostała ode mnie w twarz, przez co od razu wylądowała na ziemi i zaczęła dotykać się po nosie, z którego zaczęła lecieć krew. Wielce niezadowolona usiadła i przyglądała nam się spode łba próbując zatamować krwawienie.
Moja prawa dłoń powoli powędrowała w kierunku twarzy Vipera i zatrzymała się na jego policzku. Chłopak spojrzał na mnie. Przysunęłam twarz do jego ust. Poczułam jego oddech na swoim policzku. Dzieliły nas góra dwa centymetry.
- To jak? – szepnęłam.
<TYKZZZ, MIŁOŚĆĆĆĆĆ.... Krótko bo krótko, ale wiesz   ( ͡° ͜ʖ ͡°)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits