23 listopada 2016

Od Zdrajcy - Walka z Gryfem

  Wciąż w drodze. Miękkie kroki leśnego ducha oraz miarowy łopot wielkich skrzydeł dodają jednak otuchy. Zdrajca przez cały czas jednak zastanawia się, co z sobą począć? W tym świecie... nie ma dla niego miejsca. W tym drugim świecie... również. Gdziekolwiek nie pójdzie, znajome zapachy, wrogie zapachy, watahy. Ta karmazynowa woń, wszechobecna po tej stronie wyspy. Ta zimna, lecz barwna woń zachodu słońca, wszechobecna po przeciwnej stronie. Do tego krasnoludy, leśne stwory, wrogie smoki... te dziwaczne kotoludzie. Na tej ziemi nie ma miejsca dla samotnika. 
  Już od trzech dni i trzech nocy czarny wilk pozostawał na łapach, maszerując powoli, gdzie go one poniosą. Miał nadzieje... sam nie wiedział na co. Chyba na cud. Jednak w tym świecie nie tak łatwo o cuda, zaś znacznie prościej o kłopoty. A spadły one na jego głowę wcale nie w najmniej spodziewanym czy jakimś niezwykłym momencie. Właściwie... to łatwo było przewidzieć, że jeśli ktokolwiek beztrosko przechadzałby się opuszczonymi dolinami górskimi to wreszcie zwróci na siebie czyjąś uwagę. A ten ktoś zaatakuje w nocy. By okryć się czarnym kocem zaskoczenia.
  Łopot skrzydeł rozdarł monotonię podróży naszej radosnej kompanii i Zdrajca poczuł, że traci kontakt z podłożem. Coś unosiło go w stronę chmur z dużą prędkością. Spod swoich łap wilk słyszał łopot skrzydeł Zguby. Widział nawet jego oczyma znikający w kłębach bieli czarny kształt. Zasugerował nawet pościg, jednak bez rezultatu. Smok był za ciężki i nawet jeśliby wzniósł się dostatecznie wysoko, to i tak porywacz byłby już daleko stamtąd, skryty w chmurach. Zdrajca wycofał swój mentalny wpływ z umysłów towarzyszy i skupił się na miarowo wymachującym skrzydłami niebezpieczeństwie.
  Kształtem przypominało jaszczura, a pazury, które zatopione były w karku wilka, wyglądały na smocze. Jednak skrzydła były zdecydowanie ptasie, podobnie jak pióra, pokrywające bestię. 
  Analizę przerwał gwałtowny skręt i uczucie, że spada. Potem uderzenie o twardą skałę. Zdrajca poczuł, jak cała esencja jego ciała rozpada się na części, by nieporadnie skleić na szybko. Nie zdążył nawet poderwać się z miejsca, gdy smocze pazury przyszpiliły go mocniej do podłoża, a pysk stwora wystrzelił w kierunku krtani wilka. Zdrajca gwałtownie wierzgnął, jednak szczęki potwora zacisnęły się na jego szyi. Poczuł ciemną ciecz, ulatującą powoli z gardła. "Normalny wilk już by zginął" pomyślał, po czym... stwierdził, że on też powinien. Pozwolił swoim kończynom opaść bezwładnie. Nie miał pulsu. Nie miał oddechu. Stwór musi uznać go za martwego, a wtedy...
  Kreatura zwolniła nieco uścisk pazurów i wbiła swój dziób w pierś Zdrajcy, który z ledwością powstrzymał się, by nie syknąć z bólu. Tymczasem potwór kontynuował  beztroskie posilanie się. Czarny wilk zapewne pozwoliłby mu nasycić się swoim mięsem, by zaatakować, gdy stwór zaśnie, gdy dziób kreatury gwałtownie stuknął o coś szklanego. Uczucie, jakie przeszło przez Zdrajce nie było porównywalne z niczym, co kiedykolwiek wcześniej czuł. Gwałtowny impuls przeszył całą jego esencję, burząc cały ład, który wilk wypracował w ciągu ostatnich miesięcy. Coś pękło cicho i świat zalała ciemność...

~Kim ja jestem? ~ Czarna masa unosiła się samotnie na dnie rozległej przełęczy, oddzielającej dwie nie zbyt szerokie góry. Wokół niego walało się mnóstwo głazów, pokrytych jakąś czerwoną i czarną posoką. A wszystko przyprószone było ledwie widocznym, kryształowym pyłem.
  Pysk, który nie był pyskiem niczego konkretnego spojrzał w kierunku swojego tułowia. Duży, kanciasty i jakby połamany kryształ jarzył się delikatnym błękitnym światłem.
  Spotkawszy się z pustymi oczodołami stwora, kryształ rozbłysnął mocniej, a pył zniknął.

Zdrajca stał samotnie na dnie rozległej przełęczy, oddzielającej dwie nie zbyt szerokie góry. Wokół niego walało się mnóstwo głazów, pokrytych jakąś czerwoną i czarną posoką. Spojrzał w niebo. A gdyby tak... tam stworzyć miejsce dla siebie?
W oddali widać było zbliżające się z dużą prędkością kształty smoka i masywnego jelenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits