26 listopada 2016

Od Zdrajcy do Alnizane (#5)

"Ale jak zawiesić osadę w powietrzu?" - myślał Zdrajca, jednak nic mu nie przychodziło do głowy. Nie znał dostatecznie dobrze magii, by użyć do tego zaklęcia, ani artefaktów, by odnaleźć odpowiedni. Być może... ktoś byłby w stanie mu pomóc...? Oczywiście mógłby pogadać o tym z Anubisem, jednak ostatnio chyba za bardzo narzucał się basiorowi. Czarnowłosy położył ponuro uszy po sobie. Gwałtownie usłyszał jakieś głosy. Ktoś nadchodził dnem doliny. Zaciekawiony wilk wyglądnął ze swojego cienia, okrywającego półkę skalną. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, co nie? Wystarczył ten prosty ruch, by została zaburzona cała równowaga wilka i runął w dół, na skaliste zbocze góry. Uderzył w podłoże kilka metrów poniżej póki i turlając się oraz podskakując spadł na samo dno wąwozu. Prosto pod stopy nie znanej sobie kobiety. Jak na te warunki ubrana była raczej elegancko, w czerwoną suknię, a jej głowę okalały czarne włosy. Jednak Zdrajca nie miał zbyt wiele czasu, by dokonać tych obserwacji, bo właśnie w tej chwili uruchomił się mechanizm bólu, który przytępił wszystkie jego zmysły i sparaliżował ciało.
Nieznajoma pochyliła się nad wilkiem i szturchnęła go palcem, a gdy się nie poruszył sprawdziła puls. Pokiwała głową do siebie i delikatnie pogładziła sierść zwierzęcia, kompletnie nie zmieniając wyrazu twarzy.
(Alnizane?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits