29 listopada 2016

Od Vipera #3 "Coś za dużo tych panienek, czyli jak NIE zdobyć dziewczyny - Zatruta Miłość"


Jak to się stało, że ganiają mnie rozkochane pannice? Mercury, Accelia, Hikaru, Fire oraz Shira? Tego jest po prostu za wiele! Nigdy nie otwieraj drzwi obcym - wmawiali nam dorośli. Teraz sądzę, że nie powiedzieli nam wszystkiego, bo pełne zdanie by brzmiało "Nigdy nie otwieraj drzwi obcym oraz tłumie kobiet". Wszystkie z nich nagle rzuciły się na mnie, z czego dwie (Hiakru i Mercury) zaczęły mnie całować, jedna rozbierać (Accelia, nigdy bym się nie spodziewał, że z niej taki zbok!), a dwie pozostałe obsypywały mnie życzeniami z okazji dnia poligamistów (teraz wiem, że taki dzień nie istnieje) i zakładali mi na głowę ręcznie robiony wianek. Ja rozumiem, że jestem seksowny, ale żeby aż tak? Nigdy w życiu bym się czegoś takiego nie spodziewał. Kiedy mnie otoczyły - byłem bezradny. Nie chciałem żadnej z nich robić krzywdy, ale nie potrafiłem dać im też do zrozumienia, że po prostu jedna kobieta to wszystko, czego mi trzeba. Ponoć poligamia to fajny zwyczaj. Panowie, wyobrażacie sobie? Pięć żon, z czego jedna ci plecki pomasuje, druga ugotuje przepyszny obiad, trzecia ogarnie porządki, czwarta wychowa dzieci, a z piątą zawsze możesz się pobawić. Jednak żeby to szło aż tak szybko? Nieee.. Kiedy w końcu udało mi się uwolnić z tego tłumu, pierwsze co zrobiłem, to wbiegłem do mieszkania mojego ojca. A raczej nie tyle mieszkania co "Domu Spokojnego Spoczynku", Darkness siedział na biurku, noga na nogę i coś czytał. Nie widziałem okładki.
- OJCIEC! JAKIE JA MAM DZISIAJ BRANIE! - zawołałem i schowałem się za plecami Darknessa.
Mężczyzna spojrzał na mnie i zapytał:
- Jesteś pewien, że żadna z nich nic nie brała?
- Skąd..?
- Widzę je za oknem. - Darkness uśmiechnął się i znowu wziął się za czytanie lektury.
Pisnąłem jak dziewczyna, widząc tłum kobiet, z transparentami pod tytułem "KOCHAMY CIĘ, VIPER!", "WYJDŹ ZA MNIE", lub z jakimiś bardziej zboczonymi tekstami. Wtedy spojrzałem na Hikaru. Miała jakieś dziwne oczy..właściwie wszystkie je miały. Różowe, przekrwawione gały jak po..eliksirze miłosnym. Klasnąłem w dłonie. Znałem przepis na odtrutkę, ale potrzebowałem czasu. A te kobiety czasu mi nie dawały!
- Pożyczę twój gabinet zabiegowy do obrabianie trupów. - powiedziałem szybko i wyskoczyłem zza biurka.
Akurat wtedy tłum kobiet wkroczył do pokoju. Szybko ruszyłem pędem po schodach, kierując się do pomieszczenia, w którym Wilkobójca kremował zwłoki. Wpadłem do niego i zamknąłem się na klucz. Na szczęście na stole nie było żadnego ciała. Sprzęt tu był jak marzenie. To właśnie tutaj niektórzy chirurdzy przeprowadzali za zgodą Darknessa różne zabiegi. Oczy aż mi się zaświeciły. A gdyby wziąć na wiwisekcję Hikaru? Moje nowe marzenie i nowy cel w życiu!
- Dobra..marihuana lecznicza..gdzieś tu ją trzymał. - mruknąłem sam do siebie i zacząłem przeszukiwać szybko szafki.
Ktoś mocno uderzył w drzwi. Usłyszałem tylko głos Hikaru. Dziewczyna prosiła mnie, abym otworzył drzwi, ale ja kategorycznie odmówiłem. Znalazłem liście. Wrzuciłem do znalezionej wcześniej miski i zacząłem przeszukiwać pułki, aby znaleźć jeszcze pióro feniksa, krew "Świętego Byka" oraz dwa inne składniki, których nazwy już nie pamiętam. Wrzuciłem to wszystko, rozdrobniłem i wlałem płyn do inhalatora. Otworzyłem drzwi i włączyłem go, uwalniając opary. Dziewczyny zaciągnęły się i wszystkie jakby..znormalniały. Tylko ja zacząłem się szaleńczo śmiać. Obraz mi się rozmył i zapadła ciemność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits