Od Mercury c.d Viper

Dawno nie widziałam kogoś, aż tak atrakcyjnego przez całe 160 wiosen. Po prostu musiałam to wykorzystać, mimo iż on nie był zbyt chętny do mojego towarzystwa. Z jednej strony nie chciałam być w jakikolwiek sposób natarczywa, więc muszę cofnąć w jakiś sposób to zaciągnięcie do kawiarenki i sprawić by się dobrze bawił.
- Ja stawiam. Co chcesz do picia? - powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się podejrzliwy uśmieszek.
- Drinka z ciekłym azotem. - mruknął, podpierając twarz dłonią.
Spoglądał za okno i nie wydawał się specjalnie zainteresowany moją osobą. Chrząknęłam, widząc że podchodzi do nas kelnerka ze skąpym dekoltem. Percy na chwilę odwrócił wzrok od ulicy spoglądając na kobietę.
- Jednego drinka molekularnego z ciekłym azotem i kawę mrożoną, proszę. -uśmiechnęłam się sztucznie.
- Przyjęłam. - odpowiedziała młoda dziewczyna.
Spojrzałam na Perci'ego, opierając twarz na dłoniach.
- Na co się gapisz? -odburknął.
- Masz takie czysto błękitne oczy. Rzadko można spotkać osobę, o tak niespotykanych tęczówkach.
- Wie... Dzięki. - odpowiedział, nie odwracając wzroku od okna.
- Widzisz coś takiego za tą szybą? Ludzie chodzą w tą i z powrotem, samochody są ledwo widoczne, a mgła pokrywa park. Nic interesującego. - powiedziałam, nadąsana faktem iż nie jestem w stanie zwrócić na niego swojej uwagi.
- A gdzie indziej miałbym spoglądać?
Dostałam stzał. Nie wiedziałam, uratowała mnie kelnerka niosąca na tacy mrożoną kawę i dymiący, o pomarańczowym odcieniu drink. Postawiła napoje na stole i uśmiechnęła się słodko, mówiąc "smacznego". Zerknęłam na dymiący napój chłopaka i znajdującą się w nim czarną słomkę. Percy wypił niewiele i zaczął przeglądać menu.
- Pozwolisz, że spróbuję. - powiedziałam dość cicho.
Wychyliłam się nad stół, i wzięłam kilka łyków przez słomkę.
- To będzie pośredni pocałunek! - uśmiechnęłam się, przechylając głowę. - Mam nadzieję, że na tyle mogę sobie pozwolić.
(Percy? xD Moje życie, em... Jest bardzo interesujące :P)