12 listopada 2016

Od Kasai c.d Tytanii

- Jutro idziemy na cmentarz. Mam kilka planów wobec ciebie i innych członków.
  Kiwnęłam głowa po czym odeszłam, szłam przed siebie.
-O naprawdę powinnam czasem trzymać język za zębami.
Westchnęłam po czym położyłam się pod drzewem. A po głowie chodziła mi różne myśli. Przemieniłam się w człowieka, oparłam się o drzewo siedząc na ziemi i spojrzałam w górę.
-Mamy wolną rękę, ale jeśli zrobimy zły ruch cena może być dość wysoka.
Myślałam, podniosłam się z ziemi i zaczęłam się włóczyć, zauważyłam Raza.
-Hey Raz.
-O Cześć Kasai. Co tam?
-Nic specjalnego. A właśnie jutro zmierzamy na cmentarz nasza przywódczyni ma coś w planach.
Chłopak się zdziwił.
-Ciekawe co?
-Prawda. Szczerze ci powiem że trochę mi się nudzi, ale mam przeczucie ze jak dojdziemy na miejsce to będzie coś ciekawego.
-Masz rację, a po drugie: to czasem nie siedziba WZ?
-Hm.... Chyba tak, ale podobno nie są do nas wrogo nastawione. Jeszcze.
-Racja.
-W ogóle ostatnie wydarzenia były koszmarne. Nie mogę spać bo męczą mnie koszmary.
-Rozumiem cię.
Powiedział basior, jeszcze chwilę rozmawialiśmy i poszliśmy w swoje kierunki doszłam do rzeki gdzie postanowiłam się napić i się przemycić. Wskoczyłam do wody i zanurzyłam się.
-Ciekawe czy te cienie niemających co robić tylko nas obserwować. Ech... Ważne jest to ze na razie nic mi nie zrobią. Przynajmniej mam taką nadzieję, wyszłam z wody i położyłam się na brzegu. Użyłam mocy ognia by się trochę o suszyć a potem robiłam różne wzorki i ruszające się obrazki.
-To takie piękne.
Podniosłam się z ziemi i wróciłam do miejsca gdzie zbieraliśmy się na sen, w ostatnich nocach nie mogłam spać więc mam nadzieję że teraz przynajmniej się wyspie.
[*Następnego dnia*]
Dzisiejszej nocy nawet się wyspałam, podniosłam się z podłoża i rozprostowałam kości wszyscy jeszcze spali, więc postanowiłam nikogo nie budzić. Poszłam się napić do pobliskiego źródła się napić po czym wróciłam do snu. Gdy się znowu obudziłam naszą Alfa już wstała.
-Dobrze się spało?
-Tak, dziękuję.
Szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem czy jej się boję, czy po prostu jestem miłą.
-Obudź resztę, a ja zaraz wrócę.
Powiedziałem po czym gdzieś poszła. Ja zaczęłam budzić członów sekty,gdy Tytania wróciła wszyscy stali już na nogach.
-Słuchajcie dzisiaj idziemy na cmentarz.
Po tych słowach ruszyliśmy w drogę, Shadow wyglądała jakby nad czymś myślała lub coś opracowywała więc wolałam jej nie przeszkadzać na razie.
Po sporym czasie z daleka było widać cmentarz więc zostało parę metrów.
(Tytanio. Spokojnie nic się nie stało :) Poczekam każdy woli pisać na czymś innym )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits