06 listopada 2016

Od Alexa c.d Noxy

Dziewczyna przekręciła lekko głowę.
- Po prostu chciałam się się czegoś upewnić.
Popatrzyłem na nią ponuro.
- Upewniłaś już się? Bo akurat mi się spieszy. - Powiedziałem i ukryłem świeżo wypożyczoną książkę za połą kurtki.
Nie stać mnie, żeby odkupywać nową, jeżeli ta zniszczyłaby się przez coraz większą ilość kropli deszczu.
Nienawidzę jesieni.
- Jeszcze nie. - Odpowiedziała dziewczyna.
- A więc przykro mi, ale nie mam teraz czasu na twoje "upewnienie".
Odwróciłem się na pięcie i poszedłem w stronę przeciwną do mieszkania.
Kolejny raz kluczyłem uliczkami, mając nadzieję, że w końcu zgubię tą natrętną... jak jej tam? Noxa?
Nie ważne. Ważne jest teraz to, co trzymam pod kurtką.
Czułem krople deszczu spływające po karku. Jeśli dalej będę chodzić okrężną drogą, w końcu będę musiał odkupić tę księgę. Westchnąłem głęboko i ruszyłem w odpowiednią stronę. Wcale nie zdziwiło mnie to, że za rogiem zobaczyłem szybko ukrywającą się dziewczynę z blond warkoczem.
Chyba nie odpuści.
Przyspieszyłem kroku. Już tylko dwie przecznice dzieliły mnie od mieszkania, kiedy postanowiłem porozmawiać z dziewczyną tutaj, a nie pod salonem. Max chyba nie dał by mi spokoju.
Zatrzymałem się i czekałem, aż dziewczyna do mnie podejdzie. Ona jednak jak na złość postanowiła tkwić nieruchoma za rogiem i także oczekiwać na mój ruch. Westchnąłem głęboko i ruszyłem w tamtą stronę. Rozejrzałem się dookoła, jednak oprócz kilku miastowych wielbicieli wody ognistej nikt nie był na tyle popaprany, żeby chodzić w deszczu.
Oprócz mnie.
- O co chodzi? - zapytałem prosto z mostu, kiedy zobaczyłem Noxe opierającą się o ścianę kamienicy.
- Chcę coś wiedzieć. - Odpowiedziała po chwili i popatrzyła na mnie.
Jej jasne oczy przywodziły mi na myśl osobę niewidomą, jednak nie miałem żadnych wątpliwości co do tego, że dziewczyna uważnie śledzi każdy mój ruch.
- No dalej, nie mam całego dnia. - Powiedziałem i obejrzałem się przez ramię. Taki zwyczaj.
Dziewczyna rozejrzała się dookoła, sprawdzając zapewne, czy nikt nas nie usłyszy.
- Masz, jakby to powiedzieć, drugie oblicze? - zapytała.
Poczułem, jakby ktoś walnął mnie pięścią w brzuch.
Przez tyle miesięcy udawało mi się ukrywać, a teraz znalazła mnie jakaś dziwna dziewczyna.
- Można trochę jaśniej? - próbowałem się wymigać.
Dziewczyna nie odpowiedziała nic tylko wciągnęła głośno powietrze, a po sekundzie je wypuściła.
- Czuć nim od ciebie. - Wyszeptała.
Nie musiałem nawet na siebie patrzeć. Wiedziałem, że zrobiłem się blady jak ściana. Jeżeli ktoś się dowie...
Mogłem z nią nie gadać.
- Dlatego mnie śledziłaś? - zapytałem, drapiąc się po karku. Zły nawyk.
- Tak. - Odpowiedziała.
- Czy ty też...
Skinęła tylko głową i spojrzała ponad moim ramieniem. Z naprzeciwka zła jakaś kobieta z parasolką i małym chłopczykiem, tak na oko pierwszoklasistą. Zmierzyła nas kpiącym wzrokiem i minęła, pozostawiając za sobą zapach najdroższych perfum.
Popatrzyłem ponownie na dziewczynę i wyciągnąłem prawą rękę:
- Nie przedstawiłem się. Alex.
Noxa przyjrzała mi się uważnie.

<Noxa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits