24 października 2016

Od Zdrajcy - Konkurs na Halloween

"Gdzie ja jestem?" zapytuje sam siebie Zdrajca, mrugając przyzwyczajonymi do mroku oczyma. Jeszcze przed chwilą był zupełnie gdzie indziej, nad brzegiem rzeki, w słodkim cieniu. A teraz? Przed jego oczyma rozpościerał się ponury krajobraz. Piaszczysta równina płynnie przeradza się w zatokę, otwartą na puste morze. Gwałtowne porywy wichru burzą spokój wody, na zachmurzonym, ciemnym niebie nie widać żadnej mewy. Jedynym dźwiękiem, towarzyszącym tej scenerii jest jednostajny szum morza. Morza, które wciąga w głębinę, w najmroczniejsze odmęty, by już nigdy nie wpuścić swoich ofiar.
Wśród tej piaszczystej równiny stoi dom. Niezwykle wysoki, kilkupiętrowy, zbudowany z ciemnego drewna. Jego strzelista wieża zdaje się sięgać chmur i wystającym szpicem, mącić ich jednolitą powierzchnię. Nawet z tej odległości widać, że wszystkie jego okna zostały szczelnie zabite deskami.
Wilk obraca głowę, jednak za swoimi plecami widzi skaliste zbocza gór, zagradzające drogę w tamtym kierunku. Mógłby się stąd teleportować, uciec... jednak ciekawość pcha go w kierunku tajemniczego domu.
Miękki piasek przesypuje się między jego palcami, szeleszcząc cicho. Od jak dawna to miejsce nie widziało żywej duszy? Ślady, pozostawione przez Zdrajce wydają się tak osamotnione wśród piasku. Wkrótce i one zostaną pochłonięte i tak jak one, zapomniany zostanie Zdrajca.
Wilk zatrzymuje się na przeciwko ciężkich, solidnych, kutych żeliwem drzwi. Solidnych, a jednak wyłamanych z zawiasów i wiszących luźno, przekrzywionych. Przez ciemny otwór, powstały w ten sposób nie widać zbyt wiele. Pchany przez ciekawość czarnowłosy zniża się na łapach i szurając brzuchem po deskach, wchodzi do środka. W mrok.
Dla Zdrajcy nigdy nie był on problemem. Już po sekundzie widzi wszystko dokładniej, niżby  stał w pełnym słońcu. Jednak uderza go co innego. Nagła cisza, jakby przekraczając próg domu znalazł się w zupełnie innym miejscu. Gdzieś, gdzie nie dociera szum fal.
Hall jest niewielki, zagracony przeróżnego rodzaju sprzętem. Od krzeseł i ław, po stare szafy, buty i części jakichś zasłon bądź ubrań. Wszystko pokryte było grubą warstwą kurzu, a w powietrzu unosił się charakterystyczny dla takich miejsc zapach stęchlizny. To miejsce ma w sobie jakąś... magię.
Wilk przybiera ludzką formę i ostrożnie przesuwa ręką po najbliższym meblu. Ku jego zdziwieniu, ten ugina się pod dotykiem jego palców, a na opuszkach pozostaje brązowa maź. Podnosi ją do oczu, by lepiej jej się przyjrzeć..
- To miejsce nie jest tak bezpieczne, jak ci się wydaje. - Cichy, męski głos odzywa się za plecami Zdrajcy. Ten gwałtownie obraca się na pięcie, potyka i upada na stos przegniłych rupieci.
A jednak nikogo tu nie ma. Hall jest pusty.
Na plecach zdrajcy pojawiają się ciarki. Wydawało mu się? Wstaje, otrzepując się z lepkiej mazi. Waha się. Zawrócić? Jednak wahanie trwa tylko chwilę. Powoli rusza dalej, korytarzem w lewo. Mija rząd drzwi, zabitych deskami. Spod jednych z nich wydobywa się swąd zgniłego mięsa. 
Kroki człowieka dudnią powoli na drewnianej posadzce. Wzrok Zdrajcy wodzi powoli po zablokowanych drzwiach, aż natrafia na jedne uchylone. Podchodzi do nich i delikatnie opiera dłoń na ich powierzchni w obawie, by się nie rozleciały. Pcha delikatnie, zawiasy wydają z siebie cichy pisk... ŁUP! Drzwi gwałtownie zatrzaskują się, odrzucając czarnowłosego do tyłu. W tamtej chwili Zdrajca mógłby przysiąc, że w dziurce od klucza przez sekundę pojawiło się czyjeś czerwone oko. Soi, oszołomiony, by dopiero po chwili podnieść się do pozycji stojącej i szybkim krokiem udać w kierunku hallu. Chce wyjść. To miejsce zaczęło go napawać nieokreślonym lękiem, a jednak... spogląda na schody, prowadzące w górę wieżyczki. 
Ciekawość zwycięża. Znacznie szybszym krokiem, niż uprzednio rusza w kierunku schodów. Trzymając się mocno poręczy, by nie stracić równowagi, bezszelestnie wspina się w górę. Na chwilę przystaje na pierwszym piętrze, jednak ciemny korytarz z rzędem zabitych drzwi nie wygląda zachęcająco, więc kontynuuje swoją wędrówkę. Za szybą okna przemyka cień.
Na szczycie wieżyczki znajduje się niewielkie pomieszczenie. Wydaje się nieco czystsze, niż reszta domu, nie ma tu też żadnych mebli prócz stolika i krzesła. W kącie piętrzy się sterta koców.
Zdrajca zauważa, jakiś przedmiot na blacie stołu. Gdy podchodzi bliżej, okazuje się on notatnikiem, otwartym na jakiejś stronie. Pochyla się nad nim zaciekawiony. Pismo jest dość szybkie, niestaranne. Wszędzie jest pełno kleksów. Pióro? Czarnowłosy rozgląda się jeszcze raz po pomieszczeniu, jednak nigdzie nie widzi ani pióra, ani kałamarza. Dotyka palcem wyblakłych liter, przeciera lekko i zbliża palce do nosa. Mruga ze zdziwieniem. Krew. Odsuwa krzesło i delikatnie podnosi notes. Kartki są już tak stare, że gdyby próbował je obrócić, zamieniłyby się w maź. Jedyne, co dane jest mu przeczytać to ostatnie półtora strony, pozostawione przez dawnego mieszkańca tego domu.

"To już ostatni wpis. Nie wiem, czy kiedykolwiek, ktokolwiek to przeczyta. Nie wiem nawet sama czemu to piszę. Może... może chcę się pożegnać. Może podnieść na duchu.
Słyszę skrzypienie drzwi wejściowych, kroki ciężkich butów na skrzypiących schodach.

Wczoraj jeszcze byłam tak szczęśliwa, udało mi się znaleźć ten opuszczony dom i schronić bezpiecznie na strychu. Sterta koców jakby czekała na moje przybycie, słońce oświetlało całe pomieszczenie...


Pada deszcz. Skrzypnięcia przybliżają się nieubłaganie, są już na schodach. W ciszy tego domu rozbrzmiewają echem, jak wystrzały.
Wstaję i podchodzę do okna. Biała błyskawica rozcina niebo na pół, oświetla ludzkie, wykrzywione i blade twarze wpatrzone we mnie. Pewnie dobrze mi tak. To wszystko wydarzyło się z mojej winy. Ci wszyscy ludzie... nigdy nie uciekniesz od przeszłości. Czasem łatwiej przystanąć i pozwolić jej...

Ciche stukanie do drzwi.
PUK PUK, PUK PUK
Cisza.
Znacznie bardziej przerażająca od skrzypienia.
Odgłosy burzy cichną, jakby ktoś wyciszył dźwięk.
Spoglądam na prostokąt drzwi, oddzielający mnie od...

PUK PUK, PUK PUK
Ponownie rozlega się pukanie. Na co czeka? Na co... "
W tym miejscu tekst jest trochę rozmyty, a kartka pomarszczona. Czyżby... płakała?

"PUK PUK, PUK PUK
Zamykam oczy, tylko na chwilę, i oddycham głęboko. Gdy myślę o Nim ciarki przechodzą mi po plecach. Jego twarz w moich wspomnieniach, niegdyś tak piękna, teraz wykrzywiona, zdeformowana, przeraźliwie smutna i ponura. Odbija się na niej Jego ból. Straszliwy ból, ponad możliwości zwykłego człowieka...

Drzwi zaczynają się powoli otwierać.
Skrzypią przeciągle.
Jego blada twarz wyłania się z mroku.
Długie, kościste palce zaciskają się na krawędzi wrót; do piekła.

Zaraz tu wejdzie. Już czuje jego oddech. Jego lodowaty, cuchnący oddech.
Widzę go.
Stoi w rozwartych drzwiach.
To już koniec.



przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przeprazam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszamprzepraszam... "
Zdrajca delikatnie wiedzie palcem po każdym "przepraszam". Czuje zawarty w nim żal. Jego oczy stają się wilgotne. Czy to woda morska skrapla się na jego policzkach.
Dochodzi do ostatniego słowa. I zatrzymuje na nim palec.
- Mój uko... chany - szepcze. W dom uderza grom, wstrząsając całą konstrukcją. Człowiek upuszcza notes, a ten z cichym mlaśnięciem rozbryzguje się po podłodze. Na schodach rozbrzmiewają powolne kroki. O dach dudnią krople deszczu. 
Skrzyp. Skrzyp. 
Coraz bliżej i bliżej. Czarnowłosy cofa się. Chce uciec, uciec! Drzwi uchylają się powoli. Zdrajca robi jeszcze jeden krok do tyłu i traci oparcie w rzeczywistości. Zaczyna spadać.
Na moment, nim mrok całkowicie zakrył jego pole widzenia wyraźnie może dostrzec czyjąś twarz i przekrwione, czerwone oczy.

<Cóż... jak widać, walkoweru nie będzie :P Mam nadzieję, że się nie gniewasz, że Zdrajca będzie z tobą rywalizował :P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits