30 października 2016

Od Zdrajcy cd. Miyashi

- Ta dziewczynka wzięła ten lek i po tym zaczęło ją boleć? – lekarz mówił spokojnym, ciepłym głosem do Zdrajcy.
Obaj stali w niewielkiej salce, z wyłożonymi kafelkami, nieskazitelnie białymi ścianami oraz oknem, zasłoniętym nieskazitelnie białymi zasłonami. Z sufitu blady poblask dawała długa lampa, a centralnie pod nią stało nieskazitelnie białe łóżko z nieskazitelnie biała pościelą, pod którą kuliła się w przerażeniu bynajmniej nie nieskazitelnie biała dziewczynka. Czarnowłosy nie czuł się najlepiej. To sztuczne światło nie było tak uporczywe jak słoneczne, jednak nawet ono dotkliwie paliło wszystkie jego odsłonięte części ciała. Do tego widział, jak Miyashi cierpi. Jednak przypisywał to bólowi, po zażyciu leku, nie wiedząc, że nie jest on jedyną przyczyną.
- …ak. – Skinął poważnie głową. 
- Dobrze zatem, zbadam ją i podam stosowne leki. – Mężczyzna odwrócił się do pacjentki i pochylił nad nią. Jednocześnie zaczął przemawiać uspokajającym tonem. – W porządku. Jestem tutaj, żeby ci pomóc. Zobaczymy, jak bardzo zaszkodziły tabletki, podamy antybiotyk i już za tydzień będziesz mogła wrócić do domu. Będzie w porządku.
 Jednak Miyashi tylko skuliła się mocniej pod kołdrą. Zdrajca podszedł do jej posłania od drugiej strony i delikatnie zaczął ściągać je z niej. Dziewczynka opierała się nieco, jednak czarnowłosy był nieustępliwy. Pogładził ją delikatnie po skrytej pod pościelą główce.
- Im …ybciej …o za…twimy tym …iej …ędzie …oleć – powiedział cicho. - …oszę. …ozwól do…orowi cię …adać.
Pociągnął nieco mocniej i spod pościeli wychynęła główka dziewczynki. Co gorsza… posiadająca uszy główka dziewczynki. Lekarz wypuścił głośniej powietrze. Zrobił krok do tyłu.
- Proszę tu chwilę zaczekać – powiedział drżącym głosem. Głosem, w którym Zdrajca coś poczuł. Coś, co wcale mu się nie podobało. Błyskawicznie zanurkował pod łóżko, ku wyraźnemu zdziwieniu lekarza i pojawił się przy drzwiach. W dłoni trzymał nóż. Anioła.
- …igdzie …an …ie idzie – powiedział cicho, groźnie. - …oszę ją …adać i wy…eczyć. Już.
Doktor otworzył usta, po czym ponownie je zemknął. Na jego czole wystąpiły kropelki potu. Odwrócił się do pacjentki i pochylił nad nią. 
- Będę potrzebował pewnych materiałów… - powiedział do Zdrajcy niepewnie.
- …ego konk…etnie? – zapytał czarnowłosy. 
- Wodę utlenioną, gazę, bandaż… oraz Bioprazofolifinę dla zneutralizowania tamtego leku. – Lekarz chwycił w dłoń twarzyczkę Miyashi, która wywróciła oczyma, kierując je na Zdrajcę. Ten uderzony jej przerażeniem przyskoczył do lekarza i oderwał jego dłoń od szyi pacjentki. 
- …osze …ak …ie robić – warknął stanowczo, a stal w jego dłoni błysnęła niebezpiecznie.
- W porządku, w porządku… - Lekarz podniósł ręce w geście rezygnacji. 
Czarnowłosy obrócił się na pięcie i na chwilę wyszedł z pomieszczenia. Już na zewnątrz zaczepił jakiegoś pielęgniarza i łamanymi słowami przekazał mu, czego pan doktor od niego oczekuje. Ten popatrzył na niego jak na debila, jednak w końcu zgodził się przynieść, czego lekarz zażądał. Zadowolony z osiągniętego celu, człowiek wrócił do pokoju, w którym leżała Miyashi. Lekarz siedział kilka kroków od niej, na niewielkim stołku, a ona kuliła się pod prześcieradłem. Jej kulisty kształt drgał lekko, jakby szlochała. Coś ścisnęło Zdrajcę za pierś i nawet nie patrząc na doktora podszedł do dziewczynki i przytulił delikatnie.
- …epraszam… - szepnął. - …cę ..ylko by …ic cię …ie …olało… - Jego ręka mechanicznie zaczęła gładzić jej plecy. Otworzyły się drzwi do pomieszczenia i czarnowłosy poderwał się od dziewczynki. Wszedł pielęgniarz i nim zdążył cokolwiek powiedzieć Zdrajca już był przy nim. Odebrał sprzęt i prawie grzecznie wyprosił z pomieszczenia. Drzwi stuknęły cicho.
(Miyashi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits