Zdrajca patrzył jej prosto w oczy. Tym razem nie widział w nich strachu przed nim. To był strach o niego. On też się martwił. Być może nie wiedział jeszcze zbyt dużo o działaniu organizmu, jednak był pewien, że omdlenie nie jest czymś normalnym.
- Czę...o ci ...ię to zdarza? - spytał cicho.
- Ja... to pewnie... przez utratę krwi... - odpowiedziała dziewczynka. - Ale to nie ważne! Ważniejsze, że tobie nic nie jest! Że ci nic nie zorbili... - mówiła już spokojniej, jednak jej oczy dalej błyszczały dziwnie. Co widziała, gdy straciła przytomność? Człowiek chciał zapytać, jednak... jeśli było to coś strasznego to nie chciał, by musiała to przeżywać ponownie w swojej wyobraźni.
- ...óbuj ...eszcze się prze...ać - poprosił. Przez całą rozmowę nie przestawał głaskać jasnowłosej, jednak teraz opuścił dłoń. - ...usisz ...yć zmę...ona.
- Nie! - zaprotestowała gwałtownie. - Nie chce do tego wracać!
- D... czeg...? - zapyał Zdrajca, zanim zdążył ugryźć się w język.
- Ddo... - zamilkła. Widać było, że trudno jej sie mówi. Zdrajca sięgnął do kieszeni i wyciągnął kryształ. Ten sam, który chciał użyć już wcześniej. Jasnowłosa śledziła czujnym spojrzeniem ruch jego ręki, gdy podnosił go do góry.
- ...ekarstwo... - powiedział czarnowłosy, poruszając delikatnie kamieniem. A widząc niezrozumienie w oczach dziewczyny, wyjaśnił. - ...nny sen. Moż... ...ać spokoj...
Dziewczynka nie wyglądała na przekonaną, jednak w tamtym momencie Zdrajca zdecydował, że zanim cokolwiek innego zrobią, jasnowłosa musi się przede wszystkim wyspać. Wstał gwałtownie. Zbyt gwałtownie zarówno dla rannej, która przestraszona gwałtownym ruchrm odskoczyła, jak i dla siebie. Zachwiał się, balansując na jednej nodze, nim zrobił krok do tyłu i odzyskał chwilowo stabilność. Rzucił dziewczynie spojrzenie i na chwilę zniknął, udając się so kuchni. Po szklankę ciepłego mleka. Sam nie był pewien, czemu akurat mleko, jednak "mleko" brzmiało jakoś tak... ciepło i sennie. Pp chwili był już z powrotem przy dziewczynce, która najwyraźniej właśnie ponoenie chciała się gdzieś wybierać, bo siedziała na łóżku z nogami spuszczonymi na ziemie.
Wcisnął jej w dłonie kubek, i położył dłonie na ramionach.
- M...usisz odpo...cząć - powiedział z naciskiem. - W...ypij i ...poł...óż si...ę spać. O ...ic się ...ie ...artw. - Ponownie pogładził ją po policzku. - D...brze?
(Miyashi?^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!