08 października 2016

Od Miyashi cd. Zdrajcy

Patrzyłam przerażona na nieznajomą istotę. Co jeśli to człowiek? W sumie nie miał ludzkiego wyglądu, ale nie wyklucza to jeszcze tego, że jest z Zachodu. Skuliłam się na łóżku i cofnęłam w kierunku rogu łóżka, patrząc przestraszonymi oczami w stronę istoty. Po chwili ten ktoś opuścił pokój. 
Wyjrzałam przez okno, a tam dalej było ciemno. Spojrzałam jeszcze na niewielki zegar leżący na biurku – nie minęło za wiele czasu. Niecała godzina, ale lepsze to niż nic. Chciałam to powtórzyć i przez kolejną godzinę spać bez żadnego snu, ale nie wiedziałam gdzie leżą moje żyletki. Pewnie były rozsypane po kuchni… Wstałam, ale po chwili upadłam, mocno osłabiona. Wtedy osoba znowu weszła do pokoju i mnie podniosła, kładąc na łóżku.
- ...ie wst...aj – powiedziała, po czym usiadła obok. – ...szcze ...ie po...innaś.
- K-kim… jesteś…? – szepnęłam przestraszona. 
- ...ie ...est to w...żne – mruknął.
Skuliłam się ponownie, wtulając się w swój własny ogon. W tym czasie ten ktoś patrzył się na mnie. Wtedy zaczęłam płakać próbując to ukryć.
- ...ie pł...cz – znowu mruknął. Co on powiedział? Po chwili namysłu dowiedziałam się o co chodzi, ale skąd wie, że płaczę?
- N-nie… Ja nie… Nie płaczę – powiedziałam.
Wtedy westchnął cicho. Patrzył na mnie, co mnie coraz bardziej przerażało. Odwróciłam wzrok szybko, by nie widział moich łez. 

<Zdrajca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits