Patrzyłam przerażona na nieznajomą istotę. Co jeśli to człowiek? W sumie
nie miał ludzkiego wyglądu, ale nie wyklucza to jeszcze tego, że jest z
Zachodu. Skuliłam się na łóżku i cofnęłam w kierunku rogu łóżka,
patrząc przestraszonymi oczami w stronę istoty. Po chwili ten ktoś
opuścił pokój.
Wyjrzałam przez okno, a tam dalej było ciemno. Spojrzałam jeszcze na
niewielki zegar leżący na biurku – nie minęło za wiele czasu. Niecała
godzina, ale lepsze to niż nic. Chciałam to powtórzyć i przez kolejną
godzinę spać bez żadnego snu, ale nie wiedziałam gdzie leżą moje
żyletki. Pewnie były rozsypane po kuchni… Wstałam, ale po chwili
upadłam, mocno osłabiona. Wtedy osoba znowu weszła do pokoju i mnie
podniosła, kładąc na łóżku.
- ...ie wst...aj – powiedziała, po czym usiadła obok. – ...szcze ...ie po...innaś.
- K-kim… jesteś…? – szepnęłam przestraszona.
- ...ie ...est to w...żne – mruknął.
Skuliłam się ponownie, wtulając się w swój własny ogon. W tym czasie ten
ktoś patrzył się na mnie. Wtedy zaczęłam płakać próbując to ukryć.
- ...ie pł...cz – znowu mruknął. Co on powiedział? Po chwili namysłu dowiedziałam się o co chodzi, ale skąd wie że płaczę?
- N-nie… Ja nie… Nie płaczę – powiedziałam.
Wtedy westchnął cicho. Patrzył na mnie, co mnie coraz bardziej przerażało. Odwróciłam wzrok szybko, by nie widział moich łez.
<Zdrajca?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!