Ból czaszki to pierwsze, co poczułem po obudzeniu się. Potrząsnąłem łbem. Ulga. Owszem, ostatnio mam cholerny zapiernicz z tym wszystkim, i tak strasznie trzeszczy mi głowa.. To już nie to samo ciało, co kiedyś. Czułem, że za chwilę będę musiał łazić o kulach, lub coś gorszego. Oj, nie chciałbym. Ludzkie..wszystko co ludzkie powinno być potępione. To jest złee...
Spadłęm z posłania. Nie było się aż tak wiercić. Zaczął mnie kręgosłup boleć, i to jak cholera. Jeszcze to. Gorzej być nie mogło. Postanowiłem wyruszyć na polowanie. Trzeba by było rozprostować kończyny. Wtedy zobaczyłem białą waderę. Była przerażona na mój widok. O ile ja mogę być w ogóle straszny...
- Kim jesteś? - warknęła w moją stronę wilczyca, pokazując białe jak śnieg kły.
- A ty kim jesteś? - spytałem się beznamiętnie, chociaż wiedziałem, kim jest.
Katelyn przez chwilę milczała. Postanowiła wreszcie coś powiedzieć:
- J-Jestem wilkiem... A ty...?
Wtedy już nie wytrzymałem. Wybuchnąłem śmiechem i klepnąłem ją po zadzie, mówiąc wesoło:
- Bethy nie poznałaś?! No..owszem..zmieniłem się ostatnio, ale...
Kate wiedziała już, o kogo chodziło. Spojrzała na mnie uradowana i zaczęła merdać ogonem z podniecenia. Żeby jej zaraz ciśnienie nie skoczyło. Wadera przytuliła mnie, co było nie małym zaskoczeniem. Nagle poczułem uderzenie. Kate niespodziewanie upadła na ziemię. Poczułem napływającą falę gorąca. Nade mną pojawiła się postać...
<Żeby życie miało smaczek, raz dziewczyna raz chłopaczek, a konkretnie, raz WKJN raz WZ. Kasai? Masz ochotę popisać ze mną i z Kate? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!