Siedziała przede mną dziewczyna. Kiedy udało mi się ją tutaj przywlec? Właśnie...
Biegłem. W sumie, niezbyt szybko. Biegłem za zapachem krwi. Pożywienia, którego tak bardzo mi brakowało. Na zegarku równo 23:29. W pobliżu nie widziałem nikogo, pomimo iż było to duże miasto. Zapach stawał się coraz bardziej soczysty. Przez niewidome oko mogłem dostrzec ciepło człowieka poruszającego się w pobliżu zaledwie kilku kilometrów ode mnie. Zacisnąłem pięści, a na buzię wpełzł mi szaleńczy uśmiech. Przejechałem językiem po kłach, a po chwili poczułem ślinę na ustach. Byłem głodny. Tak bardzo głodny, że byłbym w stanie zjeść własny język. Dlaczego tego nie zrobiłem? W pobliżu przebywało stworzenie o dobrej krwi. Zatrzymałem się nieopodal parku. Przy drzewie stała dziewczyna. Bezszelestnie zbliżyłem się w jej kierunku. Zakryłem chusteczką ze środkiem nasennym jej buzię i zarzuciłem kobietę na plecy.
Siedziała. Miała przywiązane do krzesła i nogi i ręce. Kucnąłem przed nią z wymalowanym uśmiechem artysty ukazując bielutki szereg ostrych zębów. Czekałem aż otworzy oczy. Lubię jak ofiara na mnie patrzy. Patrzy się na mnie przerażonym wzrokiem. Poruszyła palcami i podniosła głowę w górę. Oczy miała wręcz za szeroko otwarte.
-Dobrze się spało?
Zbliżyłem się do jej twarzy na tyle, abym spokojnie mógł wgryźć się w każdą możliwą okolicę głowy. Złożyłem na jej ustach pocałunek, mniej więcej przy próbie wzięcia oddechu wgryzłem się w wargi dziewczyny. W ustach poczułem ten metaliczny smak. Mogłem umierać.
(Ktosiu? Liczę na ciebie!)
Fajne, aż chcę odpisać~ Ale chyba lepiej zostawię to komuś innemu, kto się lepiej nada i nie pisze z nikim opowiadań ^^
OdpowiedzUsuńBosze... Też bym odpisała... Ale nie wiem czy dałabym radę... I to akurat takie opowiadanie kiedy prawie nie mam weny ;_; Ale spróbuję... Nie wiem jak, ale spróbuję!! Chyba...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo ktoś odpisał?
OdpowiedzUsuńNein.
UsuńCóż, na to wygląda, że chyba Lara się nim zaopiekuje XP
OdpowiedzUsuń