- To Ci nie przeszkadza? - pociągnąłem za zapięcie od biustonosza.
Tak naprawdę, mało interesowało mnie co ona o tym myśli, zadałem to pytanie dla zasady, żeby nie czuła się aż tak napastowana. Nie wyraziła sprzeciwu. Przebywanie z nią po prostu sprawiało mi czystą przyjemność. Rany nie bolały, gdyby jednak tak było wolałbym jej nie zamartwiać.
-Czyli w końcu możemy dokończyć, to co zaczęło się ostatnio przy alkoholu? -dotknąłem lewą ręką jej policzka.
Jak bardzo się starałem, szerszego uśmiechu nie mogłem uzyskać. Odpiętą górną bieliznę wyrzuciłem gdzieś za wannę. Oparła głowę o moje ramię.
-Powinnaś nosić bardziej "otwarte" ciuchy. -szepnąłem zbliżając twarz do jej obojczyka. -Chociaż... To może lepiej, że tylko ja mogę to zobaczyć. -wyszczerzyłem się bardziej.
Podejrzewam, że zarumieniła się, niestety nie mogłem zobaczyć jej przesłodkiej twarzyczki pod tym kątem. Wykonanie malinki to tylko kwestia czasu. Moje palce wolno powędrowały w dół. Zacząłem macać jej pośladki. Na obojczyku począłem składać delikatne pocałunki. Trzeba jak najkorzystniej wykorzystać obecną sytuację. Podczas szukania odpowiedniego miejsca, dłonie powędrowały w stronę majtek. Mechanizm zatrzymał się. Lewą ręką odkręciłem odpływ.
-Zdejmij. -skierowałem wzrok na dół, robota zakończona.
Uniosłem głowę tak aby nasze oczy znajdowały się mniej więcej na tym samym poziomie. Złożyłem na jej ustach, słodki, namiętny pocałunek. Hope posłusznie ściągnęła majtki. Palce najpierw lekko dotknęły wzgórek łonowy, potem przekierowały się na 'jednopalcową' technikę, delikatnie pieszcząc łechtaczkę. Usta powędrowały na jedne z moich ulubionych kobiecych atutów, piersi. Z ust dziewczyny co chwilę wydobywał się cichy jęk. Palce wędrowały z góry do dołu, z dołu do góry, później w bok, a czasem obrotowo. Gorącej wody już prawie nie było. Zniżyłem głowę do poziomu pieszczonego miejsca. Zacząłem działać językiem, wywołując jeszcze większe podniecenie. Przeszedłbym do mojej ulubionej części, jednakże... Jeszcze nie teraz.
-AA...Aaron... -powiedziała cicho. -B...Bo ja... Jestem w ciąży. -odetchnęła z ulgą.
Zaprzestałem. C-o? To było trafienie poniżej pasa. Widząc moje zmieszanie dodała mi dwa słowa uspokojenia. "Z Tobą". Jednak, to, to przerażające stworzenia. Koniec picia alkoholu... (przecież sam go nie pijesz idioto xd) A później będzie musiała się ograniczać... Moja piękna Hope. Trzeba będzie zajmować się małym gówniarzem. Niestety, dzikiego życia i seksu nie zamierzam poświęcić dla dziecka. Powiedziałbym proste: Dlaczego? Ale jakaś minimalna cząstka mnie, czuła radość... Z jakiego powodu? To będzie moje dziecko z Hope.
-Innymi słowy, mogę kontynuować? -uśmiechnąłem się.
Lepiej nie zamartwiać jej takimi błahostkami. Teraz mam inne sprawy na głowie. Cudowna, naga, biała istota siedzi przede mną. Bez przedłużania. Ściągnąłem bokserki oraz je także wyrzuciłem "za burtę". Zamierzałem zadać oczywiste "pytanie". Jednak tym razem Hope mnie uprzedziła czynem. Zaczęła działać dłonią, powodując bardzo przyjemne uczucie. Prawą ręką chwyciłem pasemko włosów Hope. Jej śnieżnobiałe włosy były naprawdę prześliczne.
-Hope... Wiesz, że cię kocham, prawda? Jakiś dzieciak nie zmieni mojego podejścia do ciebie. -zaśmiałem się.
Zbliżyłem się, przewracając białowłosą. Prześliczna, blada istota leżała pode mną. Zniżyłem usta do poziomu jej biustu. Dla większej zabawy, zacząłem ssać jej sutki. Uwielbiam ten nierówny oddech rozkoszy. Powędrowałem jeszcze niżej. Rozchyliłem jej nogi. Składanie pocałunków we wnętrzu ud było już podstawową czynnością. Byłem gotowy.
-Jesteś tego pewna? -oparłem głowę o jej udo.
<Hopeł ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!