Dziewczyna ciągle spała. Gdy tylko obudziła się powiedziała:
- Muszę już iść - odeszła.
Darkness nawet na nią nie patrzył.
---
Następnego dnia, jak zawsze rano Zara była w kawiarni. Pracowała tam od bardzo dawna. Szybko obsłużyła dużą rodzinę, a potem popatrzyła na stolik, na którym często siedział Darkness. Teraz go nie było. Zara podeszła do tego stolika i usiadła. Ukryła głowę w rękach. Martwiło ją bardzo dużo rzeczy, ale nie miała czasu na zmartwienia. Z oczu zaczęły lecieć jej łzy.
- Coś się stało - zapytała jedna z kelnerek, która była znajomą dziewczyny.
Zara popatrzyła na nią. Miała cały rozmazany makijaż.
- Chodzi o to, że nikt mnie nie docenia. Próbuję być zauważalna, ale nic nie pomaga - schowała głowę w ręce ponownie.
- Nie płacz - przytuliła ją nowa znajoma.
- Ale jest mi smutno! - szepnęła.
Wtedy do kawiarni wszedł Darkness i spojrzał na Zarę. Nowe przyjaciółki wstały i poszły do łazienki poprawić makijaż.
- Zrobię Ci taki makijaż, że każdy zauważy! - zawołała kelnerka.
Dokleiła sztuczne duże i gęste rzęsy, pomalowała oczy i poliki. Zara wyglądała w nowym makijażu ładnie, ale zmartwiło ją to iż wyróżnia się. Aż za bardzo. Dziewczyny wyszły z łazienki. Obydwie poszły zbierać zamówienia. Dziewczyna podeszła do Darkossa i usiadła.
- No hej. - uśmiechnęła się.
Mężczyzna coś tam szepnął, ale nie wiadomo było co. Dziewczyna skrzywiła się.
<Darkness? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!