Od Rosie c.d Viper

- Tak - odpowiedziała dziewczyna, patrząc na skrzywioną minę Vipera. Chłopak naprawdę dziwnie się zastanawiał. Rosie nie zamierzała pytać go czemu taki jest, ponieważ według niej było to bez sensu. Po chwili milczenia Viper podszedł do okienka lodziarni. Nie był to jakiś tam bar, tylko mała skromna budka z lodami. Przez chwilę chłopak wpatrywał się do środka budki, z pewnością szukał czegoś. Rosie przyglądała się całej sytuacji z zaciekawieniem.
- Halo. - usłyszała szepty Vipera. - Jest tu ktoś?
Percy spojrzał na Rosie, ale potem szybko odwrócił wzrok. Dziewczyna zrozumiała to na tyle, że po prostu podeszła do budki.
- Nikogo tam nie ma - oznajmiła nie do końca pewna.
Przez chwilę nikt nic nie mówił.
- Czyli nici z lodów - spojrzała na milczącego Vipera. - Trzeba iść do innej lodziarni. - spuściła głowę.
Dla Rosie lody były bardzo, ale do bardzo ważne. Ostatnio zmieniła się bardzo i teraz woli żelki. Niestety, jest taki okres w życiu kiedy ktoś woli żelki od lodów.
- Poszukamy w okolicy jakiejś innej budki z lodami? - zapytał chłopak.
- A może, mam paczkę żelków przy sobie. - uśmiechnęła się Rosalie. - Możemy je wciągnąć.
Chłopak jednak nie zdążył odpowiedzieć, przeszkodził mu głośny dźwięk. To był tak jakby wybuch czy coś takiego. Rosie przestraszyła się. Ziemia zadrżała na chwilę.
- Emm, co się dzieje? - zapytała przestraszona Rosie.
- Nie wiem - chłopak wpatrywał się w miejsce wybuchu.
Viper najpierw powoli pobiegł w stronę wybuchu. Rosie patrzyła chwilę na niego, potem postanowiła pobiec za nowo poznanym znajomym. Wydawało się że ten bieg szybko minął, jednak tak nie było. Wybuch był naprawdę daleko. Gdy tylko dobiegli do miejsca zdarzenia upadli na ziemię i zaczęli ciężko dyszeć. Viper wstał jako pierwszy i zaczął kierować się w stronę...Wielkiej dziury, gdzie właśnie coś wybuchło. Dziewczyna wstała gdy tylko zauważyła chłopaka gapiącego się w dziurę. Z tego co było widać dziura miała ok. 5 metry.
<Viper? Daję Ci dużo czasu na odpisanie c:>