Postanowiłem odetchnąć i przyjść na plażę. Miałem nadzieję, że nikogo
tam nie będzie. Rozglądałem się, usiadłem obok kłody, a tu klops...
Dessari właśnie tam spała... Odpoczynek zepsuty, jednak gdy spojrzałem
na waderę, przypomniał mi się mój ból, który odczuwam. Tylko udaję, że
jestem taki wyluzowany. Na prawdę nie miałem nawet nigdy dziewczyny.
Wszystkie mnie odrzucały. Patrząc na śpiącą waderę poczułem spokój.
Patrzyłem w niebo pełne gwiazd. Przemyślałem całe moje życie. Żałuję
dopiero teraz, że wyznałem Dessari to, że nic nie czuję. Myślałem, że
ona nic nie czuje, a jeśli ja coś do niej czuję a ona nie to i tak się
nie uda. Po chwili Dessari obudziła się.
- Co ty tu robisz?! - spojrzała na mnie i krzyknęła.
- Spokojnie, po prostu tu przyszedłem, a ty tu byłaś.- popatrzyłem na nią, nie była zadowolona.
- To idź stąd - wstała.
- Zaczekaj - chciałem jej to powiedzieć......ale nie.
- Czego chcesz?
- Nie chciałem Cię zranić, mówiąc że nic nie czuję.
Ona popatrzyła na mnie jak na głupka.
- Po prostu jak ty nic nie czujesz, to i tak by się nie udało.
Dessari była chyba oszołomiona, a zarazem zła. Wiedziałem, że raczej nie chciałaby być moją przyjaciółką.
- Posłuchaj, zacznijmy od nowa. - zaproponowałem. - Wiem, że mnie nie
lubisz, ale chcę Cię poznać od nowa. Co ty na to? - uśmiechnąłem się.
<Dessari? Brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!