Stanął przy wodospadzie, a obok niego dalej kroczyła dumnie Shira. Co chwilę wpatrywała się w niego, a kiedy tylko odwracał wzrok, ta się rumieniła i pochylała głowę. Viper uśmiechnął się złośliwie w jej stronę i już miał ją zaczepić, kiedy ni stąd ni zowąd pojawiła się Tytania i skoczyła na niego. Chłopak, a raczej wilk, zdenerwowany spojrzał w górę, prosto na jej jarzące się wściekłym fioletem oczy, rządne wyjaśnień. Za sobą, Viper słyszał chichoczącą się swoją nową znajomą.Mruknął tylko i zeskoczył z siostry. Po chwili usłyszał warkot dobiegający z brzucha białej wadery. Jej brat zaczął przeklinać i pociągnął po chwili Shire lekko za ogon, dając jej do zrozumienia, że nie ma ochoty gadać ze swoją rodziną. Jego siostra uśmiechnęła się złośliwie i odeszła, mamrocząc coś do siebie.
- Kto to był? - zapytała zainteresowana nowicjuszka.
- Nikt, z kim powinniśmy gadać. Masz ochotę na schadzkę w Nowym Yorku? Wiesz, ja do tej pory w wilczej formie czuję się trochę nieswojo. Znam dobrą knajpę z jedzeniem na pewnej ulicy. Właściciel mnie zna i lubi, więc mamy jedzenie za free.
Wadera skinęła głową i przemieniła się w humanoidalnego wilka. Viper się skrzywił. Owszem, była ładna, ale od tak w takiej formie nie mogła sobie chodzić po mieście. Nie była...do końca ludzka.
<Shira? Trochę brak weny :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!