Obudziłam się. Rano zawsze bawiłam się z przyjaciółmi. Whity jak zawsze
siedziała w kącie i bazgrała cos w pamiętniku. Czy ona nie może
zapomnieć? Chyba nie. Chodząc po lesie spotkałam dużego niedźwiedzia.
Był duży i czarny. Spojrzałam na niego z dołu. On nie zauważył mnie.
- Dzień dobry. Z pewnością Beta?
Nie odpowiadał tylko rozglądał się.
- Haloo! Halooo. Żyje pan?
Basior spojrzał na mnie.
- Ponawiam pytanie. - powiedziałam
<Kleofas? Brak weny, przepraszam za długość>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!