17 lipca 2016

Od. Valixy c.d Casidy

- Nawet ładnie - powiedziałam. Nie otrzymałam odpowiedzi. Zostałam zignorowana. Wpadłam w wściekłość. Coś mi tu nie pasowało.
- Czy aby na pewno? - zapytałam.
- Odczep się w końcu! Tak, mam na imię tak jak mówiłam. Co ci do tego? Może jakiś taniec mam dla ciebie zatańczyć? - warknęła. Popatrzyłam na nią wzrokiem ''Dziwna jesteś trochę''. Ona głośno westchnęła i poszła dalej. Nie mogłam pozwolić, by sobie poszła.
- Dlaczego masz krew na pysku? Wdałaś się w bójkę, a może ktoś ciebie pobił? - zapytałam
- Odczep się! Nie! Nikt mi nic nie zrobił! - krzyknęła groźnie i wyszczerzyła kły
- Aha, a znasz ... - nie dokończyłam
- O co ci chodzi ?! Odczep się, bo cię zabije! - chciała się na mnie rzucić. Zwinęłam się ze strachu. Zaczęłam łkać. Widać, że to ją obrzydziło. Odeszła ja leżałam. Nie oddychałam. Jednak zainteresowała się mną. Ja nagle odskoczyłam i poszłam w głąb lasu. O dziwo szła za mną. Ale po co?
<Casidy? Sory, że krótkie :c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits