10 lipca 2016

Od. Tyksony


Wadera odwróciła się i spojrzała w niebo. Chmury leniwie posuwały się na przód, a co chwile wyprzedzały je ptaki. Och, to prawda: wadera wolała przebywać w swojej "prawie ludzkiej" formie, ale tym razem wybrała wilczą. Usiadła po chwili na brzegu pobliskiej rzeki. Nie zamierzała wracać do Willi. Nie po tym, jak pojawił się tam TEN mężczyzna. Zawiodła swojego podopiecznego. Nie wiedziała, gdzie jest. Zmysły jej szwankowały. Na dodatek czuła się podle, ponieważ oszukiwała i Vipera i Tytanię, a nawet Raza. Nikt z WKJN nie wiedział o jej drugiej formie, przypominającej khajit. Lub furry. Trudno było to określić. Czy w ogóle była jakaś różnica? Dziewczyna zaczęła się powoli kołysać. Powieki powoli jej opadały. Była wykończona tym wszystkim. Po chwili usłyszała szelest. Podniosła się i odwróciła. Nie zauważyła jednak nikogo. Wydawało mi się, pomyślała i nałożyła na siebie iluzję kobiety. Malinowe końcówki włosów, heterochronia... Wszystko się zgadzało. Może to się wydawać dziwne, ale wadera lubiła dwie różne tęczówki w swoim oku. Jej zdaniem wyglądała dzięki temu o wiele lepiej. Podrapała się po nadgarstku i po chwili wstała. Wiedziała dobrze, że ktoś ją śledzi. Odwróciła łeb i warknęła:
- Viper?! - nikt jednak nie odpowiedział.
Tyksona czekała na reakcję drugiej, śledzącej ją osobny. Była na sto procent pewna, że ktoś, oprócz niej, znajduje się na tej polanie. Zdenerwowana wstała i wciągnęła z kieszeni małe lustereczko. Nikt nie spodziewał się, że był to przedmiot magiczny, z którego Tyks korzystała. Jej diament, który mógł zmaterializować się w dowolny przedmiot magiczny. Spojrzała w lusterko i dotknęła go. Zamierzała przenieść się na Deltę. Ziemia była jej zdaniem okropnym miejscem, pełnym ludzi. Po chwili zniknęła, a wraz z nią lusterko. Pojawiła się za to w tajemniczym pomieszczeniu pełnym zwierciadeł. Przystanęła i przestała oddychać. Może to brzmi absurdalnie, ale znalazła się w międzyczasie. Tutaj nie musiała oddychać, a jej serce nie biło. Dotknęła pierwszego lustra od prawej strony. Chciała koniecznie dostać się do pewnej twierdzy. Niestety, dostała się w zupełnie inne miejsce. Kiedy otworzyła oczy była w lesie. Gdzie konkretnie mogła wylądować? Obok niej leżało stłuczone szkło. To prawdopodobnie przez nie przedostała się tutaj. Po chwili z krzewów wyskoczył wilk.
- Kim jesteś i gdzie ja jestem? - zapytała dziewczyna z nutką irytacji w głosie.

<Nightengale?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits