29 lipca 2016

Od. Enuri c.d Ishya

Położyłam się na stole, a Ish poszła na górę, po 10 minutach usłyszałam głuchy huk. Lecz nie zwróciłam na to uwagi, nagle zrobiło się strasznie ciepło. Świat dookoła zawirował, znalazłam się w dużym pokoju na ciemnej kanapie z falowanym oparcie. Podniosłam się z łóżka i ujrzałam wysoką postać, całą czerwoną z czerwoną chustą na szyi. Stała niedaleko mnie na jej widok zmroziło mi krew w żyłach. Nie byłam w stanie określić czy owa postać się na mnie patrzy czy też nie. Wiem jedno, czułam jej spojrzenie na sobie, położyłam się na kanapie i co chwilę zerkałam czy tam stoi. Gdy zniknęło uczucie obserwowania, postać zniknęła... Poczułam za sobą powiew śmierć...wstrzymałam oddech i się odwróciłam się ujrzałam martwe ciała niektórych członków watahy.
-Co tu się stało?
Spytałam sama siebie, po czym poczułam czyjś dotyk.
-U...cie..kaj stą..d!
Powiedział ktoś po czym wyzionął ducha. Byłam w nie małym szoku, ale po chwili ujrzałam dziwne postacie biegnące w moją stronę więc zaczęłam uciekać.
***
Ocknęłam się na ziemi w pokoju.
-Sen?
Podniosłam się z niej i otrzepałam się, poszłam na górę. Lucas leżał na ziemi nieprzytomny a Ishi rzucała się po podłodze.
-Ishi?
Nie zwracała uwagi.
-Ishi!!
Podniosłam głos a ona spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem a jej oczy były koloru fioletowo-czerwonego.
Przyjrzałam się Ishi i Lucasowi, ale nie wiedziałam co robił, Ishi cierpiała a Lucas był nieprzytomny.
-Co mam robić.
(Ishi nie martw się)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits