Wiedziałam do czego zmierza, ale próbowałam jakoś umknąć z tej sytuacji. Było dość niezręcznie, a ja uważałam to za niesmaczne.
- Nie, nie wiem i nie, nie chcę jeść - próbowałam wrócić do tematu
I chciałam jak najszybciej odejść.
- Jak nie wiesz... - dodał zdziwiony
Chciałam w tej sytuacji odpowiedzieć "siak" ew. "srak" ale zatrzasnęłam
język za zębami. Z resztą od razu było po nim widać, że każda wadera
jest dla niego taka sama. Niczym rzecz, zabawka. Rękawiczka, którą można
wymienić kiedy się chce. Gdyby tylko tak pomyślał zawisł by na palu, a
głodne kruki wyjadły by mu flaki gdy by jeszcze był przy życiu.
- Nie no w sumie wiem... - ruszyłam przed siebie
Basior poszedł za mną.
- Taaaak? - uśmiechnął się szarmancko
- Nie - pomyślałam - Kate - prychnęłam rzucając pierwsze imię z jego dawnych rozmyśleń
Basior stanął osłupiały, ja szłam dalej uśmiechając się sadystycznie od nosem. Szła dalej a ona nagle do mnie pobiegł...
<Virio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!