Po chwili też założyłam obrączkę.
- Teraz możesz pocałować pannę młoda. - powiedział ksiądz.
Tak to jest ta chwila. Posluchalismy księdza.
Rozbrzmiala muzyka. Wzięłam go pod rękę i zaczęliśmy iść w stronę wyjścia. Byłam rozpromieniona.
Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie. Nie było to otwarcie dla nas. W
drzwiach stała… no kto by się spodziewał. Sevi. Wypuscilam kwiaty z
dłoni. Basior, który obok niej stał. To był mój brat… Przecież oni oboje
powinni nie żyć!!!
W kościele zrobiło się poruszenie. Zaczęła się walka. Gray zaczął
walczyć z niezywa Sevi. A może jeszcze raz ozyla? Basior skierował się w
moją stronę. Dlaczego ja nie pamiętam imienia mojego brata?
- Tene - wyciągnął dłonie w moją stronę.
- Nie dotykaj mnie!!! - wrzasnelam - Dlaczego lazisz z nią? Próbowała
mnie zabić. Już nic Cię nie obchodzę? - powiedziałam na jednym wydechu.
Do oczu naplynely mi łzy. P rzecierz to ja w mojej rodzinie byłam inna. A on? On mi pomagał. Musiał być taki jak ja.
- Twoja wlicza postać się Ciebie wypadła? - zapytałam
Nadal milczał.
- Ja chcę ci tylko pomoc.
Pomoc? Śmieszne chyba raczej zaszkodzić. Zaczęłam się rozglądać za Grayem. Gdzie on jest? A znowu zabił Sevi. Normalka.
Podzielam do niego i szepnelam.
- Uciekajmy.
Wsiedliśmy do limuzyny. Potrzebowałam snu. Położyłam głowę na Grayu. Jak dobrze ze jest przy mnie.
***
- Tene. Nie odrzucaj mnie. - krzyczał głos należący do mojego brata - potrzebowałem Sevi by się dostać do Ciebie.
Biegłam przez las A w głowie miałam jego głos.
***
- Tene Tene - ktoś mną potrzasal.
Otworzyłam oczy to był Gray.
-Przepraszam ze zasnelam. Myślałeś nad miesiącem miodowym?
- hmm. Może będziemy podróżować?
- W sumie dobry pomysł - śmiechnęłam się. - może zaczniemy od Grecji. O od Santorini?
Jako odpowiedź pocałować mnie.
(Gray? Trochę słabo wyszło…)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!