Jeśli mnie zabierze do szpitala i jeszcze mnie później odwiedzi to
oznacza że jednak jest jeszcze w nim dobro . Od razu na tą myśl zrobiło
mi się troszeczkę ciepło w środku .
Co do tego noża - strasznie mi przeszkadzał , tylko co się ruszyłam to
odczuwałam bul po całym ciele. No cóż ale jestem w tych podziemiach tak
jak chciałam .
Darkness usiadł sobie na swym tronie a ja poszłam powolnym krokiem przed
siebie . Po jakimś czasie w końcu odnalazłam tą bibliotekę co mnie
lekko pocieszyło , ale jak otworzyłam drzwi to już nie było mi do
śmiechu. To była olbrzymia biblioteka , jak mam teraz ją całą przeszukać
z tym nożem w żebrach.
,,No cóż , trzeba brać się do roboty"- pomyślałam i podeszłam do
pierwszej półki z książkami i zaczęłam wszystkie książki przeglądać .
Bardzo wolno mi to szło przez wyrządzoną przez chłopaka ranę. Zaczęłam
zbierać na stoliku który tam był książki które mogły zawierać coś
interesującego. Jak już się nazbierała tego spora ilość to usiadłam przy
stoliku i czytałam je .
W jednej z nich nie było nic interesującego ale było tam nawiązanie do
rodziny i w tym momencie pomyślałam o swych rodzicach . Niestety mało co
pamiętam z życia na ziemi. Moje wspomnienia były w pewien sposób
starte. Jedynie posiadałam pewne sceny z mego życia i tylko z tym
kawałków wspomnień musiałam stworzyć swą historie .
Kiedyś ktoś mi powiedział że wszystkiego nie zdołam się dowiedzieć , że
dążenie do rozwiązania pewnego pytania jest czasem bezskuteczne. I to
jest właśnie moja nierozwiązana zagadka- moje życie na ziemi. To takie
frustrujące...
Uroniłam parę łez a gdy się otrząsnęłam , usłyszałam jak ktoś wchodzi do
biblioteki. Szybko poprawiłam fryzurę , wytarłam łzy i starałam się
zachowywać jak zawsze.
(Darkness? Wyjmij mi ten nóż! )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!