18 czerwca 2016

Od. Primrose c.d Darkness,Kelley

Obudziła mnie rozmowa dochodząca z drzwi.
- Primrose odwiedzić. To coś złego? - usłyszałam podirytowany męski głos. I już chyba wiem do kogo należał... Darkness... Czego ten debil ode mnie chce!? Dobra wiem, że mówię o Alphie... Ale... Nie mogę się powstrzymać... No, napewno będzie głosił mi kazania, dlaczego wpuszczam wroga do domu... Ona mogła mnie zabić... Na pewno doda jeszcze, że chciała mnie przekupić... Potrząsnęłam głową i wstałam. Spojrzałam na Shaylę. Smok patrzył na Hipogryfa morderczym wzrokiem, chociaż on spał.
- Tylko nic mu nie rób... - przytuliłam ją, gładząc jej łuski. Ona prychnęła i usiadła na kanapie. Podeszłam do drzwi i oparłam się o framugę. Widać było, że gdyby mnie nie było, mogliby sobie oczy powydłubać... Albo gorzej...
- Czego chcesz? - burknęłam pod nosem, delikatnie odsuwając Kelley. Jeszcze trochę, a z mojego domu zostałyby same prochy. Niestety, odpowiedzi nie dostałam...
- Jak mogłaś wpuścić wroga do domu?! - warknął na mnie. Bla, bla, bla...
- Chciałam pomóc, jakiś problem?
Mężczyzna spiorunował mnie wzrokiem, ale nic nie odpowiedział.
- Zadam pytanie jeszcze raz... Po co tu przylazłeś?! - warknęłam.
- Odwiedzić ciebie... - uśmiechnął się.
Westchnęłam i wpuściłam go do środka...
- Nie obraź się... - szepnęłam do Alphy WZ. Ona prychnęła i weszła do domu.
Darkness usiadł na fotelu i spojrzał na mnie z niesmakiem. Nastała dziwna cisza.
- Coś do picia? - mruknęłam patrząc pustym wzrokiem na stół. - Kawa, herbatka, woda? - wysyczałam słodkim głosem.
- Whisky... - Darkness mruknął pod nosem.. Zatkało mnie. Jestem apstynętką, a on myśli, że ja alkochol w domu trzymam!? Zacisnęłam pięści. Trochę się wkurzyłam...
- Nie... - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- Cooo...? - powiedział z zawodem w głosie. - Ploseee...! - wyszeptał z uśmiechem.
Eh... No w końcu Alpha... Bez słowa wstałam.
- Pilnuj ich... - wyszeptałam, patrząc w stronę smoka. Shayla kiwnęła głową. Wzięłam torbę i z hukiem zatrzasnęłam drzwi. Weszłam do sklepu, wzięłam najdroższe whisky i podeszłam do kasy...
- Dowód... - mruknął sprzedawca.
- Co proszę? Mam dwadzieścia lat pacanie! - warknęłam i trzasnęłam go torbą w głowę. Facet spojrzał na mnie wystraszony. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zapłaciłam i jak nakszybciej poszłam do domu. Weszłam a tu, bałagan jakby po moim domu przeszło tornado. Westchnęłam i jakby nigdy nic weszłam do domu. Wyjęłam butelkę i podałam Wilkobójcy.
- Może szklankę...? - burknęłam, ale kiedy odwróciłam wzrok, prawie nic nie zostało. Po chwili zaczął się śmiać. Mój boże... To chyba gorsze niż cokolwiek...
Spróbowałam nie zwracać ta to uwagi.
- Kelley? Herbaty? - uśmiechnęłam się sztucznie. Dziewczyna bez słowa pokręciła głową.
- Żenada... - dodała po chwili. Poszłam do kuchni zrobić sobie kawy.
- RÓŻOWY JEDNOROŻEC! - usłyszałam krzyk Darknessa, oraz krzyk Kelley.
Boże... Więc mój ojciec nie jest jedynym facetem, który lubi jednorożce...
Szybko wejrzałam do salonu. Darkness gonił Kelley po całym domu.
- Jednorożec!!! - wrzasnął i przytulił dziewczynkę.
- Pedofil! Zboczeniec! - dziewczyna zaczęła wrzeszczeć. Ja zaczęłam się śmiać. Nie mogłam się powszczymać.
- Puść ją! - warknęłam i trzasnęłam go torbą ( torba nienawiści xD). W końcu ją puścił. Odetchnęłam z ulgą. On złapał się za głowę. Zatoczył kilka kółek i padł z hukiem na podłogę.
- Po co ja w ogóle kupiłam mu whisky...? - powiedziałam z zażenowaniem.
Różowo włosa wciąż stała jak słup. Podeszłam do niej i poklepałam ją po głowie.
- Już dobrze... - powiedziałam z uśmiechem. - Różowy jednorożcu... - dodałam.
- Jesteś wredna... - prychnęła. Ja wzruszyłam ramionami z uśmiechem na ustach. Jednak po chwili znikł, ponieważ musiałam przenieść tego pijaka na fotel. Z niechęcią do niego podeszłam. Cuchnął alkocholem na kilometr. Wzięłam go na ręce. Po chwili leżał na kanapie.
- Boże, już nigdy nie wpuszczę go do domu... - mruknęłam i opadłam na podłogę.
Kelley zaczęła się śmiać.
- Dom wariatów... - powiedziałam. - Łącznie ze mną! - dodałam i wpadłam w rozpacz... Chyba dostałam depresję... Potrzebuję czekolady!

( Kelley, Darkuś? Trochę dziwne wyszło... Ale jednorożec musiał być!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits