Wyszłam zza krzaków razem z szczeniaki. Po chwili zauważyłam wielkiego
czarnego niedźwiedzia. Szczeniaki schowały się za mną. Wpatrywałam się w
tego wielkiego czarnego i STRASZNEEEGO... Nie wiedziałam co robić.
Serce zaczęło mi bić szybciej i szybciej. Przez chwilę starałam się nie
oddychać. Alee to nie wyszło za dobrze... Moi malutcy przyjaciele
trzęśli się ze strachu.
Co mam teraz zrobić?! Przez chwilę milczałam i wpatrywałam się w tego
wielkiego i czarnego niedźwiedzia. Go zaczęło to chyba trochę irytować.
Spojrzał na mnie zimnym wzrokiem. Zaczęłam się powoli cofać. Ale co
potem?! Nie wiedziałam co mam zrobić, więc przestałam się cofać.
Myślałam, co tu powiedzieć??? Co tu zrobić?! W końcu bez namysłu
powiedziałam:
- Cześć?
On dziwnie na mnie spojrzał.
- Cześć?
Byłam trochę zawstydzona.
- Noo, to ja muszę lecieć paa!
Powiedziałam szybko i schowałam się za krzakiem. Nie wiedziałam, że
potrafię być tak strachliwa. Spojrzałam na niego zza krzaków. Cały czas
tam był. Widział mnie. Wyglądałam pewnie jak jakaś......?! Wpatrywałam
się w niego zza tych krzaków i nie wiedziałam co dalej.
<Kleofas? Ciekawe co dalej...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!