Przewróciła się na drugi bok i wtuliłam się w poduszkę pod głową. Szybko
jednak znów zrobiło mi się nie dobrze i grymas powrócił na moją twarz.
Wreszcie otworzyłam oczy. Zaraz je zamknęłam, gdy tuż nade mną ujrzałam
lampkę, która strasznie mnie raziła. Bolała mnie głowa, chyba nie tylko z
powodu kaca, musiałam zaliczyć glebę. Jęknęłam i podniosłam się do
pozycji siedzącej. Trochę mi się zakręciło w głowie. Rozejrzałam się po
pokoju, byłam u kogoś w domu. A teraz, wielka misja, przypomnieć sobie
co się takiego wydarzyło, że skończyłam z kacem w obcym domu. Szybko
jednak zaprzestałam gorączkowo myśleć, kiedy zebrało mi się na wymioty.
Koc, którym byłam przykryta, odłożyłam na bok, zwlokłam się z kanapy i
chwiejnie stanęłam na ziemi. Musiał się złapać za oparcie kanapy, żeby
nie upaść. Łazienka, łazienka, łazienka, wolałam nie puścić pawia na
czyjąś podłogę. Kawałek dalej ujrzałam uchylone drzwi do łazienki.
Starając się nie wylądować znów na ziemi, ruszyłam w kierunku
pomieszczenia. Zawisłam nad toaletą.
Ułożyło mi po chwili, podeszłam do umywalki i odkręciłam zimną wodę.
Umyłam twarz i spojrzałam w lustro. Byłam blada i miałam wory pod
oczami. Wyszłam z łazienki i dopiero teraz usłyszałam muzykę płynącą z
pianina. To chyba Lucas grał, czyli to u niego w domu byłam. Powolnym
krokiem dowlokłam się do kuchni i nalałam sobie szklankę wody.
Obserwując uważnie chłopaka, piłam orzeźwiający napój. Całkiem nieźle
grał, ba, nawet świetnie. Był tak na tym skupiony, że chyba niezbyt
zwracał uwagę, że zdążyłam zwiedzić już połowę mieszkania.
Po chwili Lucas skończył grać i zamknął pianino. Odwrócił się w moim kierunku i spojrzał na mnie.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Jakby mnie traktor rozjechał — mruknęłam i wzięłam kolejny łyk wody.
Chłopak uśmiechnął się lekko.
- Ładne mieszkanie – zauważyłam, rozglądając się naokoło.
Chłopak kiwnął głową.
Zapadła dość niezręczna cisza. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę, wpatrując się uważnie w siebie.
- Taa, to jak tu trafiłam? – mruknęłam, by przerwać ciszę.
- Chyba za dużo wypiłaś.
Świetnie, mam kaca! Właściwie to już nie chciało mi się wymiotować,
bardziej jeść. Tak więc bez skrupułów zabrałam się za przeglądanie
szafek. Wygrzebałam jakąś paczkę ciastek i wróciłam na kanapę. Owinęłam
się kocem i zaczęłam chrupać ciastka.
- Nie boisz się, że ci coś zrobię? – zapytał niepewnie Lucas.
- Wiesz, mam takiego kaca, że raczej skupiam się na tym, żeby nie
obrzygać ci całego mieszkania, niż na tym, żeby ten demon w tobie mnie
nie zaatakował – mruknęłam z gębą pełną ciasteczek.
<Lucas? Powrót skacowanej Hikaru>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!