30 czerwca 2016

Od. Darknessa c.d Tara

Darkness odwrócił głowę i spojrzał na klęczącą dziewczynę. Podszedł do niej po cichu  i złapał ją za rękę. Dziewczyna wstała. Oczy miała czerwone. Płakała, ale chłopak nie chciał się do tego mieszać. Tara wstała i zaczęła przeszukiwać półki z książkami. Całkowicie ignorowała mężczyznę. Po chwili natrafiła na jakąś książkę, która widocznie bardzo ją zaciekawiła. Wilkobójca miał pecha, bo nie widział tytułu książki, mimo iż za wszelką cenę chciał się dowiedzieć. Pomyślał jednak, że jest to może książka o roślinach lub samych zaświatach, więc dał jej spokój. Było to jednak coś zupełnie innego. Darkness podrapał się po karku i zapytał:
- Znalazłaś to co chciałaś? Możemy iść do tej lecznicy?
Dziewczyna tylko skinęła głową i złapała się Darknessa. Chłopak ją podniósł i w jednej chwili stali przed wejściem do szpitala. Tara zaczęła słabnąć a mężczyzna wbiegł jak najszybciej do budynku i zaczął wołać o pomoc. Trzeba przyznać, że był naprawdę świetnym aktorem. Po chwili pojawiła się obok niego kobieta , a za nią dwaj ratownicy z noszami. Wzięli od niego Tarę i pobiegli na pobliski blok operacyjny. Wilkobójca miał teraz inne rzeczy do roboty. Wyszedł ze szpitala, jednak zatrzymała go jakaś kobieta. Chciała z nim porozmawiać o tym, co się wcześniej wydarzyło i dlaczego dziewczyna, którą przywiózł jest ranna. On skłamał, że kiedy sobie spacerowali napadł ich jakiś szaleniec z nożem w ręce. Miał zamaskowaną twarz, więc nie byłby w stanie go rozpoznać. Odpowiedział też na parę innych pytań.
- Jest pan dla niej kim bliskim? - zapytała po chwilę kobieta.
Darkness podrapał się zakłopotany. Miał ochotę odpowiedzieć "NIE" ale zaczęliby coś podejrzewać. Poza tym, chciał być poinformowany o jej stanie zdrowia.
- Tak. Jestem jej mężem. - powiedział i poszedł do ubikacji.
Miał już dosyć tych pytań. Wyjął komórkę i zaczął przeglądać kontakty. Cztery nieodebrane połączenia i wszystkie od tej samej osoby. Jego córki. No cóż, wyzdrowiała. Po chwili wyszedł na korytarz i starał się grać "zatroskanego męża". Książka Tary leżała na pobliskim siedzeniu. Nie było na niej tytułu. Darkoss miał dziwne przeczucie, co do tej książki. Rozłożył się na dwóch krzesłach i zasnął. Obudziła go lekarka. Uśmiechnęła się przyjaźnie do mężczyzny i powiedziała:
- Już wszystko w porządku. Usunęliśmy nóż. Na razie odpoczywa. Może pan do niej zaglądnąć.
Darkness uśmiechnął się sztucznie i poszedł zobaczyć co z dziewczyną. Leżała w sali, gdzie nie było na szczęście żadnych namolnych pacjentów. Wszedł do środka i położył obok dziewczyny książkę. Wyrwał też kartkę z notatnika, wziął długopis i zaczął skrobać:

"Lepiej? Co do tego noża, używam go często przy gwałtach, lub
jeżeli chcę na ostro. Obiecuję, to ostatni raz, no chyba, że
mnie naprawdę wkurzysz. Wypoczywaj. Ja mam parę spraw do załatwienia."
~ Darkness.

Włożył tą kartkę do książki i po cichu wyszedł z sali.
<Taruś? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits