09 czerwca 2016

Od. Darknessa c.d Haru



Uspokoił oddech. Zamknął oczy. Na jego pysku pojawił się okropny uśmieszek.
- Smaczna, faktycznie. Sam się nią pożywiam w wolnej chwili, kiedy tylko mogę.
Wadera nawet sie nie odwróciła. Darknessa aż kusiło, aby spojrzeć w jej duszyczkę, ale.. to by było zbyt proste, a mężczyzna uwielbiał, ba, kochał nadkładać sobie drogi. Gdy tylko wadera pomyślała, że basior odpuścił, ten niespodziewanie zaatakował. Obca nawet się nie odwróciła. Darkness wbił jej swoje ostre jak brzytwa kły do ciała, a ta zaczęła się rzucać na wszystkie strony.  Coś krzyczała, ale Wilkobójca na to nie zważał. Napił się trochę jej krwi dla odmiany i zeskoczył. Wadera poruszyła się niespokojnie, ale i tak nie zdołała zaatakować wilka. Poczekała na jego ruch.
- Słaba technika. - zaczął z niej szydzić basior.
Wilczyca kłapnęła szczękami. Wbiła swoje kły do rany wilka, basior jednak nie poczuł bólu. Poirytował go za to zapach jego krwi. Odepchnął ja tylko i przeteleportował się na pobliskie drzewo, z którego skoczył i zaczął z całej siły uderzać waderę w brzuch. Nie zamierzał nic jej łamać. To był dopiero początek jego chorej zemsty. Pragnął krwi swoich potomków. Nie interesował go żaden inny wilk. Tylko ich troje. Nie zamierzał marnować sił na kogoś zupełnie nieznaczącego dla wilka.
-  Jesteśmy poniekąd podobni. Przestańmy zachowywać się jak dzieci, którymi nie jesteśmy. Potrafisz chyba zachowywać się kulturalnie, tym bardziej.. że stoisz przed bogiem.
- Bogiem? Chyba coś cię boli!
- Stoi przed tobą pan podziemia, a to oznacza, że jestem bogiem. W mitologii zwą mnie Ronwe, Ozyrys, Hades.. - wilk zaczął wymieniać po kolei wszystkich znanych mu demonów i bogów podziemia.
Nagle w głowie usłyszał JEGO głos. Nie zapomnij, dzięki komu stałeś się niezniszczalny. Wilk westchnął cicho, ale nie zważał na  tajemniczą postać. Spojrzał na Haru poirytowany, że ona (podobnie jak ponad osiemdziesiąt procent watahy) nie słucha go i uważa, że jest pierdzielnięty. Przełknął ślinę i dotknął pazurem podłoża, z którego wyłoniła się paskudna morda martwego od dawna basiora. Basior podszedł do Haru chwiejnym krokiem. Brakowało mu tylnej kończyny, posiadał wystające żebra i nie miał jednego oka. Znaczy miał, ale ono wisiało na jednym  za mięśni. Wyglądało to okropnie.  Wadera uderzyła z całej siły basiora, a ten jęknął, po czym padł na ziemię i już więcej się nie poruszył. Darkoss i "Hura" stanęli naprzeciw siebie.
- Zemsta. - warknął niespodziewanie basior, a jego oczy zaczęły jarzyć się szkarłatem.
Po chwili z jego żeber zaczęły wyrastać skrzydła, a z czaszki rogi. Uśmiechnął się.  Był tak bardzo poirytowany, że postanowił skorzystać w tej chwili z pomocy. Od czasu utraty Kirke przestał bawić się w demony z Tartaru. Jednak.. nie zachowywał się normalnie. Nawet jako Darkness. Normalny Wilkobójca zacząłby bawić się swoją ofiarą. Teraźniejszy chciał ją wykończyć na szybko. W ostatniej chwili jednak zdołał się opanować, a rogi i skrzydła zniknęły. Ślepia jednak nadal pozostały szkarłatne. W każdym wilku potrafił dostrzec wroga. Nawet obcym i przyjaźnie nastawionym do niego. Był pewny, że w tej chwili nawet Mephistofela byłego "kochanka" ukatrupiłby na miejscu. Już nie wspomnę o wrednych dla niego waderach.  No i o dzieciakach, które (jak myślał Darkness) zaczęły działać wspólnie przeciw niemu. Każdy wilk był dla niego powodem do nienawiści. Każdy był zdrajcą. Każdy przyczynił się do jego nieszczęścia. Czas, aby to on nareszcie przyczynił się do nieszczęścia innych. Każdy miał jakąś słabość. Darkness miał jedną. Ogień. Czarny, zdolny pochłonąć jego przegnite ciało. I którym władała jego własna córka. Przemienił się w człowieka. Jego oczy niebezpiecznie zmieniły barwę. Jedno oko Darkness miał kiedyś czarne, ze szkarłatną źrenicą, a drugie zwykłe, niebieskie. Obecnie oboje oczu było szkarłatnych, ze zwężonymi źrenicami. Mężczyzna wyciągnął kosę i przystawił ją do szyi wadery.
- Jeden fałszywy ruch dziewucho i rozpłatam ci gardło.
- Nic mnie to nie obchodzi.
Darkness schował kosę i przemienił się znowu w basiora.
- Takich osób mi potrzeba! Witaj na pokładzie. Właśnie zakwalifikowałaś się do WKJN! - czarny wilk miał co do wadery pewne plany. A gdyby ją tak przeciągnąć na swoją stronę? W ostateczności przywróciłby jej nawet moc.  Co dwie czaszki, to nie jedna!
<Ymm.. Haru? Z góry ostrzegam, że zadarcie z Wilkobójcą grozi trwałym kalectwem lub mocno zrytą psychiką!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits