Usiedliśmy przy stole. Zamówiliśmy jedzenie. Gary patrzył się na mnie….Z uwielbieniem.
Nagle wstał. Jest śliczny. {-> A mężczyźni przypadkiem nie są przystojni...? Wybacz za moje czepialstwo. cx}
Popatrzyła na niego zdziwiona.
Uklęknął.
- Tene. Czy wyjdziesz za mnie? - zapytał wyciągając pierścionek. Był prześliczny i pewnie strasznie drogi.
Nie wiedziałam co powiedzieć. On chciał się ze mną ożenić? Byłam zachwycona A jednocześnie się bałam. Nie jego. Nie tego ze twierdzi że mnie zabije. Bałam się czy tego nie rozwalę.
Uśmiechnęłam się.
Wyciągnęłam rękę bo chciałam złapać jego dłoń A on ja chwycił.
- Tak - powiedziałam.
Założył mi pierścionek na palec.
- Piękny. Nie musisz dla mnie tyle wydawać. - wyszeptałam mu do ucha.
- Dla Ciebie wszystko - zamruczał
On klęczał A ja siedziałam mu na kolanach
Mimo to pocalowalismy się.
Gdy się od siebie oderwaliśmy wstaliśmy i usiedliśmy.
Mało brakowało. Przyszedł kelner.
W trakcie jedzenia byłam prze szczęśliwa i rozpromieniona i widać było, że Gray też.
Gdy zjedliśmy wyszliśmy z restauracji. Gray obejmował mnie ramieniem.
Po chwili byliśmy w domu Graya.
(Gray?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!