04 maja 2016

Od. Primrose - ,,Stary zwój"

Ciemno, ponuro... Zimno... Śmierdzi deszczem... Huh! Ohyda! Okryłam się bardziej szalem i usiadłam na ławce... Mimo tej pogody nie chcę wracać do domu... Nie mam ochoty...Siedziałam tak dłuższą chwilę kiedy wyczułam coś ciekawego... Tajemniczy zapach magii... Co to może być? Szybko wstałam z ławki poprawiłam włosy i poszłam w stronę... Stronę... Gdzie ja idę? Tam gdzie niesie mnie zapach... Czuję się jak pies tropiący... Jeszcze zamienić się w wilka i to dopiero by było... W sumie... To nawet niezły pomysł...
- Jest 2 w nocy! Kto by mógł mnie zauważyć? powiedziałam do siebie z uśmiechem. Zamieniłam się w wilka i szybko podreptałam do źródła zapachu... Po jakiś 30 minutach przede mną pojawił się opuszczony budynek... Budynek! Pfff! Tego nawet nie można nazwać budynkiem... Tylko jego pozostałością... Za " budynkiem" zauważyłam złotą poświatę... Podeszłam do przedmiotu i zobaczyłam... Zwój... Stary porwany zwój... Ale skąd on się wziął? Kto go zostawił?
- Może... Psychometria coś pomoże... - powiedziałam i sięgnęłam po zwój. Zamknęłam oczy i zobaczyłam... Nic! Totalnie nic! Jakby ten przedmiot nic nigdy nie przeżył! Kurcze mówię jakby to była istota żywa! No ale... Psychometria działa na wszystko... Ukazuje kto trzymał przedmiot w ręku... Historię... A tu? ZERO! Znając moją ciekawość aż mnie ręce świerzbiły aby dowiedzieć się o co chodzi z tym czymś... Otworzyłam go i ujrzałam jakieś znaki... Jakie? Nie wiem... Może to łacina? O nie, nie... Przecież umiem łacinę... No to co? Usłyszałam jakiś odgłos i szybko schowałam przedmiot do torby i przeteleportowałam się do mojego domu. Westchnęłam i poszłam spać... Jest za późno aby zawracać głowę takimi rzeczami! Położyłam się, ale nie mogłam zasnąć... Wciąż rozmyślałam nad zwojem... Jaką kryje tajemnicę? Prim! Spokojnie... Zajmiesz się tym jutro... I zasnęłam...
***
Rano obudziłam się wcześnie... Głowa bolała okropnie! Czuję się jakbym miała kaca!!! Wstałam i pędem pobiegłam na dół. Wzięłam zwój w rękę i jeszcze raz próbowałam użyć psychometrii... Jaka ja jestem naiwna! Otworzyłam zwój ponownie... Gdzieś wiedziałam to pismo...
- Starożytnie pismo bogów? - zapytałam sama siebie patrząc z niesmakiem na zwój... - Nie... Przecież dziadek mnie tego uczył kiedy miałam osiem lat... - pokręciłam głową... A może to on mi pomoże?
- A no tak... Ten głupi pakt między ludźmi a bogami... - westchnęłam...
- Na mocy tego pisma... Bogowie nie będą się wtrącać w ludzkie życie... Tak jak ludzie nie będą wtrącać się w życie bogów... - westchnęłam... Kiedyś było inaczej... Dziadek przychodził zawsze kiedy chciałam... Dobra! Dość! Teraz zwój jest ważniejszy...
- No, ale... Jestem jego wnuczką... Ojejku... Nic się chyba nie stanie... - powiedziałam do samej siebie... DLACZEGO MÓWIĘ DO SIEBIE JAK JAKAŚ BABA Z PSYCHIATRYKA!!!
- Santelia! - krzyknęłam i przeteleportowałam się na inną planetę. Planetę mieniącą się złotem i słońcem. Przede mną stał duży pałac ze złota. Weszłam do środka otwierając drzwi...
- Witaj dziadku! - powiedziałam uśmiechając się.
- P-prim! Co ty tu robisz!? Nie możesz! - Helios krzyknął na mnie. Machnęłam ręką. Podeszłam do niego i pokazałam mu zwój...
- Czy wiesz co to może być? - zapytałam podając mu zwój do ręki... Helios otworzył papier i otworzył z zaskoczeniem oczy.
- Skąd to masz!? - zapytał się... - To jest przeklęte pismo Tartaru! - odrzucił zwój w kąt. Podniosłam pytająco brew...
- Wiesz... Jest to pismo demonów... - powiedział spoglądając na mnie...
- To skąd to się wzięło na Ziemi?! - zapytałam z wyrzutem...
- Rozumiem gdyby było to odnalezione na Delcie miało to by sens... Ale na Ziemi? - zamyślił się.
- Ty się mnie pytaj a ja ciebie... - mruknęłam podchodząc do zwoju. Podniosłam go i schowałam do torby.
- Ja ci niestety nie pomogę... - powiedział surowo...
- Ale... - chciałam coś powiedzieć, ale Helios mi przerwał...
- Żadnych " ale " Nie pamiętasz? Prawo! A, i lepiej zmykaj zanim ktoś się dowie... - powiedział i spojrzał na mnie srogo...
Ta super! Bogowie mają gdzieś swoich bliskich! Ważniejsza jest władza! Bez słowa przeteleportowałam się na Ziemię.
- A więc... Jesteś związany z demonami... - mruknęłam i spojrzałam na zwój... - Tartar... Demony... Wszystko pokręcone!! - krzyknęłam do siebie. Jestem ciekawa jak zareaguje Hades na mój widok... Poznaliśmy się kiedy miałam 14 lat...
- Tartar! - krzyknęłam a po chwili znalazłam się w tym okropnym miejscu... W ogóle... Po co ja krzyczę!? Dla dynamiki!?
- Primcia! - Hades krzyknął na mój widok. - Urosłaś! - powiedział zaskoczony. Tsa... Znaliśmy się tylko 30 minut!
- Wiesz co to? - zapytałam pokazując mu przedmiot. Hades uśmiechnął się i pokręcił głową...
- Nie... - powiedział.
- Bez jaj!!! - krzyknęłam zdenerwowana. - Przecież to pismo demonów! - krzyczałam jak najęta.
- No właśnie... DEMONÓW... A tu są sami tytani... I wygnańcy Kronosa... - uśmiechnął się... No świetnie! Jaka ja jestem głupia!
- Spadam... - powiedziałam i schowałam " przeklęty " zwój.
- Odwiedź mnie jeszcze! - krzyknął machając ręką.
- Masz Persefonę, durniu! - mruknęłam i już mnie tam nie było. Byłam w domu... Usiadłam na kanapie i westchnęłam... Co ja mam zrobić!? Komu wierzyć?!
- Delta... Delta... Delta... - powtarzałam nerwowo. Miałam w domu jakąś książkę z Delty. Może coś tam będzie? Przyjrzałam się jeszcze zwojowi. STOP!
- Że na to wcześniej nie wpadłam! - krzyknęłam. - Odbicie wodne! - dostałam olśnienia. Mam kilka fiolek... I tylko woda z Delty. Teraz będzie bez krzyków...
- Delta! - krzyknęłam i byłam na Delcie... No i znowu krzyknęłam! Huh! Zaczęłam się rozglądać. Delta nie była już " starą Deltą " Ciemno... Sucho... Wszędzie opętańcy... W końcu zaszłam do najbliższej rzeki... Uczyłam się odczytywać odbicia wodne, ale to było dawno więc chyba coś tam pamiętam... Przysiadłam przy strumieniu, wyjęłam fiolkę oraz sztylecik... Wyjęłam zwój i otworzyłam go. Włożyłam go do wody, nasączyłam fioletowym płynem ( chyba była to... Krew Gryfa...) i przecięłam delikatnie skórę. Kropla krwi spłynęła po papierze. Po chwili papier odbił znaki na tyle. Wyjęłam papier z wody i delikatnie go podłożyłam pod słońce ( którego prawie w ogóle nie było...) Napisane było: " Jeśli to czytasz... Gratuluję odszyfrowania kodu! W zamian dostaniesz... 20% zniżki do sklepu z butami! Koniec... "
- Bez jaj... - wyszeptałam mając łzy w oczach... - Za co?! Tyle się starałam. A tu? Jedynie 20% zniżki?! - krzyknęłam zdenerwowana. Wróciłam do domu i zaczęłam płakać w poduszkę...

~ Ciąg dalczy nie nastąpi... ~

Poprzez prawidłowe ukończenie zadania powiązanego ze starym zwojem do funduszy Primrose zostanie dodane 700 monet. Gratulujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits