Szłam po jakimś bezludzi, teoretycznie nie wiedziałam gdzie jestem. Jaką ścieżka a doszłam w środku lasu na niewielką polanę. Na której
usłyszałam płacz, przeprosiny i krzyki. Podeszłam szybko do źródła tego
dźwięku i ujrzałam jakąś trójkę dzieciaków zanęcających się nad kimś. Nie
mogłam tak patrzeć podeszłam tak do nich a oni się wystraszyli.
-Co wy tu robicie?!
Jeden z nich po chwili odpowiedział.
-Nie widać załatwiamy sprawy!!!
-Co ona wam takiego zrobiła ze doprowadziliście ją do płaczu?!
Oczywiście zaczęli się tłumaczyć, ale ja słyszałam tylko bla,bla,bla,
nic więcej. Po chwili wyciągneli noże i dwa pistolety, szybko się ogarnęła
i zanim się sposzczegli leżeli na ziemi. Podeszłam do dziewczyny,
podałam jej rękę by mogła wstać. Gdy tylko zrobiła daną czynność
poszliśmy w inne miejsce.
- Jak się nazywasz, bo ja Kasai.
-Miyashi
Odpowiedział drżącym głosem.
-Nie musisz się mnie bać nic ci nie zrobię.
Dziewczyna spojrzała na mnie.
<Miyashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!