20 maja 2016

Od. Enuri c.d Ishya

W parku Ishi i Lukas usiedli razem na ławce a ja usiadłam nie opodal nich na trawie. Nie opodal rosły róże, po czym usiadłam na trawie, oczyściłam je z kolców. Róże miały piękny różowy kolor. Ujrzałam coś świecącego z ciekawości sięgnęłam po tą żecz. Gdy tylko ją dosiegłam tą zecz, przecięłam se palca ponieważ to był ostry kawałek szkła. Po chwili stanęła przed demną Ish złapała mnie za szyję i podniosła do góry, tak że nie dotykałam ziemi. Po chwili podszedł do nas Lukas, ale oberwał w szyję za nim cokolwiek zrobił. Ishi oblizała swoje palcem, a ja podpierałam się na rękach. Dziewczyna spojrzała na mnie z żądzą krwi, przeszła się z zemną kawałek po czym puściła mnie na ziemię. Upadłam na tyłek po czym kaszlałam, dziewczyna zaten czas zmierzyła się i zbliżyła się do mnie.
Lukas zagrodził jej drogę, ale ona bez problemu go odrzuciła po czym przybliżyła się do mojej szyj. Ale ostatecznie wbiła zęby w miejsce między ramieniem a szyją. Syknełam cicho z bólu, Lukas nie wiedział co ma robić. Ishi trochę łapczywie piła moją krew, ale nie stawiałam oporu. Zaczęło robić mi się słabo ponieważ miałam mniej krwi niż podczas poprzedniego ataku. Widząc to Lukas krzyknoł coś do Ishi a ona oprzytomniała, wyciągał kły z mojego ciał po czym zaczęła płakać. Powoli sunełam się na ziemię, ale ciągle byłam przytomna, Lukas spróbował pocieszyć Ishi. Po czym zasnełam.
****
Gdy się ocknęłam była 2:30 w nocy. Podniosłam się z łyżka, tym razem nie byłam w pokoju Ishi a racze w pokoju Lukasa. Miałam podłączona kroplówkę, która przed chwilą się skończyła. Odłączyłam gumowatą rurkę od wentyla, podeszłam do drzwi usłyszałam płacz Ishi, która żaliła się Lukasowi, a on ja pocieszał. Odeszłam od drzwi i podeszłam do okna.
-nigdy nie powinnam tu zostawać...otworzyłam okno i wyszłam mówiąc
-Przepraszam..
Zeszłam na ziemię i pobiegłam przed siebie. Wylądowałam w centrum miasta, nikogo nie było. Szłam jedna z głównych ulic gdy przejechała koło mnie policja i zatrzymała się kawałek dalej.
-Dziewczynko czy ty czasem się nie zgubiłaś.
-A skąd że ,znowu. Niedaleko tu mieszkam.
-Dobrze.
Weszłam do pierwszej lepszej klatki gdy tylko odjechali wyszłam.
Następnego ranka chustajac się na chustawce doszłam do wniosku że nie mogę w ich życie się mieszać.
-Nie powinnam mieszać się w ich sprawy.... Lepiej poradzą sobie beze mnie.
Zeskoczyłam z huśtawki i przeszłam kawałek, gdy zaówarzył mnie Lukas po czym poinformował o tym że tu jestem, po czym ruszyli e moja stronę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits