Ale ona ma piękny głos. Myślałem sobie.
Poszedłem do kuchni.
- Masz piękny głos. - powiedziałem do Prim
Chyba się wystraszył moją obecnością bo wysypala na mnie mąkę.
Zakryta usta dłonią. Zacząłem pluć mąka śmiejąc się.
- Przepraszam - powiedziała.
- Nie szkodzi. Angart. -powiedziałem i wysłałem na nią resztę mąki.
Byliśmy cali biali i smialismy się z naszej glupoty.
- A może jeszcze to? - powiedziałem i rzuciłem cukrem waniliowym.
- Przydałoby się jeszcze proszek do pieczenia.
- Nie ma sprawy - rzuciłem w nią proszkiem.
- Dwie łyżki cukru - powiedziała skupiać je na mnie.
- I dwa jajka - powiedziałem
Zanim zdążyłem je rozbić nad głową Prim ta uciekła ze śmiechem.
- Tylko nie jajka. - wrzasnela
Rzuciłem je do zlewu i pobiegłem za nią. Złapałem ją w ramiona.
Przeżyliśmy się na siebie nawzajem. Ona jest piękna. Przytulilem ja.
- To co teraz? - zapytałem
- Porządki wiosenne - rozesmiala się
Z mylismy z siebie ślady bitwy i weszliśmy do kuchni.
Łał. Pobojowisko albo nieumiejetne robienie ciasta.
Rozesmialismy się.
Założyliśmy fartuchy. Tak ja też.
I zaczęliśmy sprzątać.
(Prim?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!