30 kwietnia 2016

Od. Prim c.d Amir

Oczy mu się powoli zamykały.
- Dobranoc... - szepnęłam i okryłam go dokładniej kocem. Zaczęłam się w niego wpatrywać. Halo?! Prim?! Co z tobą?!!
" Nie zależy mi na nim... Nie zależy mi na nim! " powtarzałam w kółko. Dałam sobie z liścia i poszłam na górę po gitarę. Poszłam na górę po schodach i skręciłam w stronę mojego pokoju. Co prawda pomieszczenie szybciej przypominało sklep i instrumentami, ale wciąż był to mój pokój. W pokoju było pianino... Gitara... Flet... Ah długo wymieniać. Sięgnęłam po gitarę i usiadłam przy biurku. Wyjęłam z szuflady notatnik i zaczęłam pisać piosenkę od, której zabieram się od dwóch miesięcy. Nie mogłam się skupić!!!! Pierwszy raz nie mogłam się skupić!
- G- dur... A- dur... Nie!!!! To miał być a-mol!!! - krzyknęłam rozkojarzona. No nic... Odłożyłam gitarę bo prędzej popękałyby mi struny niż cokolwiek mogłabym zrobić.
- Dobra... Nowa kolekcja... - westchnęłam i poszłam do oddzielnego pokoju. Inni uważają mnie za idiotkę ponieważ mam dwa pokoje przeznaczone na muzykę... Trzy na projektowanie... I mój własny pokój. Tsa... Trochę tego dużo... Weszłam do pokoju z materiałami i wzięłam ze sobą to co potrzebowałam. Przeszłam do pokoju obok gdzie były manekiny... Wszystkie były już w użyciu więc... Podążyłam do następnego pokoju gdzie były same szafy. Włożyłam projekty do szafy ledwo co ją domykając.
- Chyba muszę kupić nową... - mruknęłam spoglądając na pozostałe pięć. I tak jest prawie codziennnie. W końcu usiadłam w spokoju i zaczęłam rozmyśłać nad... Nad... Właśnie nad czym? Nad Amirem!!!! Ale ja nie chcę! A może chcę?!!! Nie wiedzaiłam co myśleć! Prim! Zejdź na ziemię! Wzięłam dwa oddechy...
- Cholerka! - mruknęłam. Jak ja się zachowuję?!!! Jak jakaś idiotka!!! Zaczęłam ciąć materiał zdenerwowana. Ale dlaczego? Może po prostu się boję? Ale czego? Wreszcze się uspokoiłam.
- Spokój... - uśmiechnęłam się i zaczęłam szyć. Po kilku godzinach projekt był skończony. Była godzina 17:30.
- Teraz ja zrobię jedzenie... - powiedzaiłam i zeszłam na dół. Dobrze, że Amir spał i tego nie słyszał. Inaczej zapadałabym się pod ziemię.
Co by tu zrobić? Dobra postawię na prostotę. Pizza... Tsa... Nie miałam innego pomysłu. Podciągnęłam rękawy, zrobiłam sobie warokocza i wyjęłam składniki. Wszystko się dobrze układało. Zaczęłam nucić a po chwili śpiewać. Kiedy chciałam odłożyć mąkę i byłam już przy górnej szafce...
- Ładnie śpiewasz. - Amir powiedział uśmiechając się. Zamilkłam. Przez przypadek strąciłam mąkę na... Amira... Boże... Ale się wygłupiłam...

( Amir?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits