Oczy mu się powoli zamykały.
- Dobranoc... - szepnęłam i okryłam go dokładniej kocem. Zaczęłam się w niego wpatrywać. Halo?! Prim?! Co z tobą?!!
" Nie zależy mi na nim... Nie zależy mi na nim! " powtarzałam w kółko.
Dałam sobie z liścia i poszłam na górę po gitarę. Poszłam na górę po
schodach i skręciłam w stronę mojego pokoju. Co prawda pomieszczenie
szybciej przypominało sklep i instrumentami, ale wciąż był to mój pokój.
W pokoju było pianino... Gitara... Flet... Ah długo wymieniać.
Sięgnęłam po gitarę i usiadłam przy biurku. Wyjęłam z szuflady notatnik i
zaczęłam pisać piosenkę od, której zabieram się od dwóch miesięcy. Nie
mogłam się skupić!!!! Pierwszy raz nie mogłam się skupić!
- G- dur... A- dur... Nie!!!! To miał być a-mol!!! - krzyknęłam
rozkojarzona. No nic... Odłożyłam gitarę bo prędzej popękałyby mi struny
niż cokolwiek mogłabym zrobić.
- Dobra... Nowa kolekcja... - westchnęłam i poszłam do oddzielnego
pokoju. Inni uważają mnie za idiotkę ponieważ mam dwa pokoje
przeznaczone na muzykę... Trzy na projektowanie... I mój własny pokój.
Tsa... Trochę tego dużo... Weszłam do pokoju z materiałami i wzięłam ze
sobą to co potrzebowałam. Przeszłam do pokoju obok gdzie były
manekiny... Wszystkie były już w użyciu więc... Podążyłam do następnego
pokoju gdzie były same szafy. Włożyłam projekty do szafy ledwo co ją
domykając.
- Chyba muszę kupić nową... - mruknęłam spoglądając na pozostałe pięć. I
tak jest prawie codziennnie. W końcu usiadłam w spokoju i zaczęłam
rozmyśłać nad... Nad... Właśnie nad czym? Nad Amirem!!!! Ale ja nie
chcę! A może chcę?!!! Nie wiedzaiłam co myśleć! Prim! Zejdź na ziemię!
Wzięłam dwa oddechy...
- Cholerka! - mruknęłam. Jak ja się zachowuję?!!! Jak jakaś idiotka!!!
Zaczęłam ciąć materiał zdenerwowana. Ale dlaczego? Może po prostu się
boję? Ale czego? Wreszcze się uspokoiłam.
- Spokój... - uśmiechnęłam się i zaczęłam szyć. Po kilku godzinach projekt był skończony. Była godzina 17:30.
- Teraz ja zrobię jedzenie... - powiedzaiłam i zeszłam na dół. Dobrze,
że Amir spał i tego nie słyszał. Inaczej zapadałabym się pod ziemię.
Co by tu zrobić? Dobra postawię na prostotę. Pizza... Tsa... Nie miałam
innego pomysłu. Podciągnęłam rękawy, zrobiłam sobie warokocza i wyjęłam
składniki. Wszystko się dobrze układało. Zaczęłam nucić a po chwili
śpiewać. Kiedy chciałam odłożyć mąkę i byłam już przy górnej szafce...
- Ładnie śpiewasz. - Amir powiedział uśmiechając się. Zamilkłam. Przez
przypadek strąciłam mąkę na... Amira... Boże... Ale się wygłupiłam...
( Amir?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!